Spętani przeznaczeniem - Veronica Roth. Nieco gorsza kontynuacja



Pierwszy tom książki Veroniki Roth zauroczył mnie wizją świata przedstawionego oraz dwojgiem charyzmatycznych bohaterów. Kontynuacja „Naznaczonych śmiercią” to połączenie science fiction z urban fantasty dla młodzieży, które zamyka się w dwóch częściach. Czego możecie się spodziewać? Na pewno szybkich zwrotów akcji, nieprzewidywalnej fabuły i kolejnej dawki skomplikowanego kosmicznego uniwersum.
Akos i Cyra podróżują w stronę planety zamieszkałej przez banitów Shotet. Szukają tam nie tylko schronienia, ale i sprzymierzeńców. A mają z kim walczyć, bo ojciec Cyry tak naprawdę żyje i chce wojny. I nie tylko on, Zgromadzenie również popiera ten pomysł. Jedynie Cyra i Akos pragną zapobiec rozlewowi krwi, a ich głównym celem staje się obalenie tyrana. Nie jest to jednak proste, gdyż odkrywają straszną rodzinną tajemnicę, która zmienia ich pogląd na całe życie. Czym zaskoczy ich los?

Przyznam, że książka trochę mnie znudziła. Miałam do niej dwa podejścia i za pierwszym nie mogłam przebrnąć przez początkowe rozdziały. Autorka zaczęła od skomplikowanych opisów, wprowadzając wiele pobocznych wątków oraz nowych miejsc i postaci – nie ma w tym jednak świeżości. Długie opisy pojawiają się też w samym środku akcji, co cały czas wybijało mnie z rytmu podczas czytania i sprawiało, że gubiłam wątek. Zdecydowanie zabrakło tutaj swobody w prowadzeniu fabuły oraz pewnej przestrzeni.

Autorka przedstawia historię z perspektywy kilku bohaterów, ja jednak najbardziej czekałam na rozdziały poświęcone Cyrze i Akosowi. Gdyby Roth skupiła się tylko na tej dwójce, sama historia mogłaby być bardziej dynamiczna i intrygująca. Trzeba jednak przyznać, że Roth zbudowała interesujące uniwersum i sylwetki bohaterów – pełnych sprzeczności, silnych i sprytnych. Cyra to moja faworytka, Akos ma w sobie pewną tajemnicę – jednak postaci zostały przytłumione przez chaotyczny, a zarazem zbyt wykalkulowany styl pisarki. Mam wrażenie, że chciała zaimponować nam precyzją wizji swojego świata, gubiąc przy tym lekkość scen, szczególnie tych, gdy bohaterowie walczą lub podróżują.

Zakończenie nie wbiło mnie w fotel, co nie znaczy, że Roth mnie nie zaskoczyła. Końcówka była pomysłowa i symbolicznie zamykała całą książkę, jednak nagłe przeskoki fabularne sprawiły, że niezbyt ekscytowałam się finałem. Coś się tu zatem nie udało, choć według mnie ta powieść ma spory potencjał. Bardzo podobał mi się na przykład pomysł przypisania bohaterom określonego losu, agresywny i nieprzewidywalny nurt oraz różnorodne planety.

Gdzieś w połowie historia nabrała rozpędu, więc jeśli podobał Wam się pierwszy tom, to dajcie szansę drugiemu – naprawdę wiele się w nim dzieje, a niektóre wątki z pewnością Was zaskoczą. Do każdego czytelnika inaczej przemawia styl pisania. Ja miałam spory problem, żeby wciągnąć się w tę książkę, choć „Naznaczeni śmiercią” było dla mnie ekscytującą lekturą. Kontynuacji zabrakło lekkości, dlatego dla wyrobionych czytelników ta pozycja może być pewnym rozczarowaniem. Jednak fanom autorki polecam tę książkę i jestem ciekawa, jakim światem kolejny raz nas zaskoczy.
Ocena: 2,5/5
Recenzja: Gaba Rutana 

Recenzja została również opublikowana na portalu,

Seria: Carve The Mark
Tom: II
Wydawnictwo: Jaguar  

 Recenzję I tomu "Naznaczeni Śmiercią" znajdziecie pod tym linkiem.


Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.