Wszechświat w twojej dłoni. Niezwykła podróż przez czas i przestrzeń - Christopher Galfard /Przedpremierowo/

by 16:17
Jeśli czytasz moją recenzję pierwszy raz, musisz o czymś wiedzieć: będąc małą dziewczynką zbzikowałam na punkcie astronomii i ta miłość trwa do dzisiaj. Do tej pory przeczytałam niezliczoną ilość książek o tym temacie i obejrzałam jeszcze więcej filmów zarówno dokumentalnych jak i science fiction. Mam kilku ulubionych naukowców, a jednym z nich jest oczywiście Stephen Hawking. Dlatego, kiedy książkę wydaje jego uczeń, po prostu muszę ją przeczytać.
Już we wrześniu, nakładem wydawnictwa Otwartego, na półki księgarń trafi książka Christophera Galfarda „Wszechświat w twojej dłoni. Niezwykła podróż przez czas i przestrzeń”. Jest to podróż poza granice Ziemi, naszego układu słonecznego, Drogi Mlecznej, Wszechświata i naszej wyobraźni. Pozycja została napisana w nietypowy sposób, ponieważ narrator posługuje się 2 osobą liczby pojedynczej (czyli kieruje swoją wypowiedź bezpośrednio do Ciebie). Jest on pewnego rodzaju przewodnikiem po zjawiskach astronomicznych. Docenić należy plastyczność i obrazowość języka. Naprawdę łatwo wczuć się w historie i czytając poszczególne słowa, po prostu przenieść się na powierzchnię gwiazd i planet.
Jest to książka, która spełnia funkcję naukową. Na niespełna 400 stronach skoncentrowano ogromną dawkę wiedzy astronomicznej. Ogromnym plusem jest natomiast przystępność języka – brak tu skomplikowanych pojęć, a poznawanie wszechświata to przygoda, od której trudno się oderwać. Są tutaj retrospekcje, podróż w czasie, trochę melancholii i przemyśleń na temat życia. Ale jest też ogromna duma z tego, że to właśnie nam – ludziom, a nie żadnemu innemu gatunkowi na Ziemi, przyszło poznawać wszechświat i zachwycać się jego potęgą.
Siłą „Wszechświat w twojej dłoni” jest grono odbiorców, do którego została skierowana. A tak właściwie brak jakichkolwiek barier w jej odbiorze. Wyobrażam sobie, że może ją przeczytać zarówno młodzież szkolna, jak i senior na emeryturze. Polityk oraz Sprzedawca. Wiedza została przekazana w taki sposób, że każdy może pojąć treść i najzwyczajniej w świecie się nią zachwycić. A gwarantuję Wam, że Wszechświat jest piękny – ta książka tylko to potwierdza.
Być może uznacie, że w tej recenzji za mało jest informacji o wnętrzu książki, a zbyt dużo wynurzeń recenzentki. Musicie jednak zrozumieć, że „Wszechświat w twojej dłoni” to bardzo osobista podróż, a każde oczy duszy zobaczą i przeżyją ją inaczej niż ja. Oto w wasze dłonie składam bilet w przeszłość i przyszłość, do wnętrza Słońca, poza granice poznania. Możecie być wszędzie, gdziekolwiek chcecie. Każda droga będzie prowadzić do celu. A więc ruszajcie…
Ocena: 5/5
Recenzowała: Sylwia Czekańska
E-book przedpremierowy od:
Wydawnictwo Otwarte

Informacje:
Data wydania: 2017 
Kategoria: astronomia 
Wydawnictwo: Otwarte 
Liczba stron: 400

Najlepsze cytaty Harukiego Murakami

by 11:54


Haruki Murakami jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych japońskich pisarzy. Swoją przygodę z literaturą rozpoczął w wieku 30 lat, wygrywając konkurs literacki. Uznanie fanów z całego świata zdobył dzięki pozycjom takim, jak – „Koniec świata i hard-boiled wonderland”, „Tańcz, tańcz, tańcz” i „Na południe od granicy, na zachód od słońca”. Podczas gdy mieszkał we Włoszech, napisał moją ulubioną powieść „Norwegian Wood”. Książka od razu stała się bestsellerem. Po powrocie do Japonii stworzył powieść uważaną za genialną, „Kronika ptaka nakręcacza”. Następnie, w 2002 roku wydana została „Kafka nad morzem”.
Murakami na swoim koncie ma wiele innych powieści. To z pewnością jeden z najbardziej charakterystycznych i ciekawych autorów współczesnej literatury. Jego najnowsza książka, wydana przez Wydawnictwo Muza, nosi tytuł „Zawód: powieściopisarz” i stanowi zbiór esejów.
Dla mnie to pisarz, który tworzy książki przepełnione genialnymi myślami i spostrzeżeniami - oto kilka z nich:
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań. (Norwegian Wood)
Jeżeli uda się pokochać choć jedną osobę, to życie ma sens. Nawet jeśli nie można być z tym człowiekiem. (1Q84 - t. 1)
Ja lubię dziwaków. Raczej trudno zaufać komuś, kto na takim świecie umie zwyczajnie wyglądać i normalnie żyć. (Kafka nad morzem)
Dlaczego ludzie muszą być tak samotni? Jaki to ma sens? Na tym świecie żyją miliony ludzi; każdy z nich tęskni, szuka spełnienia u innych, a jednak się izoluje. Dlaczego? Czy Ziemia powstała tylko po to, by pielęgnować ludzką samotność? (Sputnik Sweetheart)
Możesz się wściekać, ile chcesz, ale nic nie poradzisz na to, na co nic nie poradzisz. (Zniknięcie słonia)
Mam już taki charakter, że aby coś zrozumieć, muszę najpierw spróbować to zepsuć. (Norwegian Wood)
Bo wiesz, ja wśród powieści najbardziej cenię te, których nie mogę do końca zrozumieć. To, co potrafię zrozumieć, ani trochę mnie nie interesuje. To oczywiste, nie? Prosta sprawa. (1Q84 - t. 1)
Lecz nie ma na świecie nic równie okrutnego, jak poczucie opuszczenia wywołane tym, że nie ma się na co czekać. (Kronika ptaka nakręcacza)
Znajdź mnie szybko. Zanim znajdzie mnie kto inny. (1Q84 - t. 3)
Powiedz sobie, że życie to pudełko czekoladek. (...)
W pudełku są różne czekoladki, jedne się lubi, inne mniej. Najpierw zjada się te ulubione i zostają tylko te, za którymi się nie przepada. Zawsze tak myślę, kiedy jest mi ciężko. Jeżeli teraz się z tym uporam, potem będzie łatwiej. Życie jest jak pudełko czekoladek. (Norwegian Wood)
W ciszy koło czwartej nad ranem słyszałem, jak powoli rosną korzenie samotności. (Kronika ptaka nakręcacza)
Jak się człowiek przyzwyczai, że nie dostaje tego, czego pragnie, to stopniowo sam nie wie już, czego naprawdę chce. (Kronika ptaka nakręcacza)
Ostatnio ciągle tak jest. Staram się coś powiedzieć, ale do głowy przychodzą mi tylko nieodpowiednie słowa albo całkowicie różne od tych, które mam na myśli. Próbuję sama się poprawić, lecz wychodzi tylko gorzej. Tracę wątek. Tak jakbym była rozszczepiona na dwie i sama ze sobą bawiła się w berka. Po środku jest wielki słup i gonimy się wokół niego. Tamta druga ja zawsze zna właściwe słowa, lecz ta ja nigdy nie może tej drugiej złapać. (Norwegian Wood)

Jeden i ten sam obiekt w jednej i tej samej chwili może być w jednym miejscu. Dowiódł tego Einstein. Dowiódł jak bezgranicznie beznamiętna i samotna jest rzeczywistość. (1Q84 - t. 1)
Jeśli myślisz, że jesteś niewyspany to znaczy, że zaczynasz się nad sobą litować, a złe moce tylko na to czekają. (Koniec świata i hard-boiled wonderland)
Pomyśl jutro o tym, o czym możesz pomyśleć jutro. (Tańcz, tańcz, tańcz)
Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada cicho na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy. (Koniec świata i hard-boiled wonderland)
Wcale nie jestem mądry. Tylko mam swój własny sposób myślenia. Dlatego ludzie często mają mnie dosyć. (Kafka nad morzem)
Gaba

E-marketing. Współczesne trendy pod red. J. Królewski, P. Sala – must have dla każdego marketingowca

by 19:08
Obecnie na temat e-marketingu można znaleźć wiele książek – rosną jak grzyby po deszczu, głównie dlatego, że ta tematyka jest coraz bardziej popularna. Firmy widzą potencjał tkwiący w internecie i go wykorzystują, dlatego ich kampanie marketingowego często skoncentrowane są na aktywnych działaniach w sieci. Co takiego internet może im przynieść? Nie tylko reklamę produktów, samej firmy, ale również wzrost lojalnych klientów. Firmom nie wystarcza już np. założenie bloga lub fan page na Facebooku. Muszą być one wszędzie, poprzez tworzenie innowacyjnych rozwiązań oraz kreatywnych kampanii, które zaciekawią i przyciągną użytkowników sieci.
Odnowione i bogatsze w wiedzę wydanie
To nowe wydanie książki „E-marketing”, wzbogacone o jeszcze większą wiedzę z zakresu e-marketingu i zbiór doświadczeń ludzi, którzy na co dzień pracują w świecie internetu. Jak podkreśla Jarosław Królewski i Paweł Sala, autorzy poszczególnych rozdziałów nie są zawodowymi publicystami, jednak muszę przyznać, że książka napisana jest lekko, zrozumiale i profesjonalnie. Widocznie praca w internecie wymaga dobrego warsztatu pisarskiego, bo każda część „E-marketingu” ma w sobie nie tylko sporą dawkę wiedzy, ale też jest po prostu zgrabnie zbudowana.
Social media, copywritng, marketing mobilny, monitoring internetu, obsługa klienta w sieci – to tylko kilka tematów zgłębianych w tej pozycji
Co znajdziecie w tej książce? Poruszana tematyka jest z jednej strony bardzo szeroka, ale też nie jest to wiedza ogólna. „E-marketing” podzielony jest na cztery części, każda dotyczy innego etapu w biznesie, a więc np. zaczynamy od „Podstawy – solidny Backgroud”, a kończymy na – „Niezbędnik nowoczesnego marketera”. Co ważne, autorzy książki nie są laikami – to ludzie znający branżę od podszewki, mogący pochwalić się bogatym doświadczeniem, co też widać na podstawie prezentowanych przez nich treści. Oni wszyscy są praktykami – od takich ludzi najbardziej lubię się uczyć. Na pewno więc kojarzycie Pawła Tkaczyka, który opowiada ogólnie o marce samej w sobie, Dominika Kaznowskiego – piszącego o social mediach i społecznym wymiarze internetu, Barbarę Stawarz, specjalistkę od content marketingu, Jarosława Roszkowskiego, który wyjaśnia czym jest monitoring internetu i dlaczego warto go wykorzystać – oraz wiele innych nazwisk, aktywnie działających w branży marketingu internetowego. W tej pozycji poznacie nie tylko teorię, ale też wiele realnych case study, niektóre pojęcia wyjaśniane są na podstawie przykładów, dlatego nawet laik może z tej książki wynieść bardzo wiele wiedzy. Bardzo ciekawy jest rozdział ukazujący rynek internetowy w Polsce i na świecie – Tomasz Surmacz prezentuje sporo ciekawych danych na temat czasu spędzonego w internecie, akcji podejmowanych w sieci przez użytkowników czy informacji dotyczących światowego rynku reklamy internetowej.
Od strony wizualnej „E-marketing” dostaje ode mnie ogromnego plusa. Każdy rozdział ma śródtytuły, ważniejsze pojęcia są pogrubione, występuje dużo ikono-grafik, kolorowych tabel, wypunktowań. Jeśli są już jakieś dane, to ukazane w ciekawy i oryginalny sposób, tak, że można jest odczytać w prosty sposób. Co ważne, są one jak najbardziej aktualne, więc jeśli potrzebujecie wykorzystać je w pracy dyplomowej, projekcie na studia lub po prostu chcecie zorientować się, w co warto zainwestować, to ta książka bardzo Wam się przyda.
Studencie, to książka dla Ciebie!
Przyznam się, że moja praca magisterka bez „E-marketingu” byłaby bardzo uboga. Niesamowicie wiele wyciągnęłam z tej książki – z jednej strony porusza tematykę współczesną, podawane są przykłady firm i case study, ale autorzy poszczególnych rozdziałów nie zapomnieli o często istotnej części teoretycznej. Wiele pozycji na temat marketingu internetowego od razu przechodzi do rzeczy i pomija wyjaśnianie prostych pojęć, jednak jak wiemy w pracy dyplomowej należy podać nawet najbardziej banalne definicje – dlatego jestem bardzo wdzięczna, ze w momencie pisania magisterki trafiła do mnie właśnie ta książka.
Number One wśród książek o marketingu internetowym
„E-marketing” polecam wszystkim zainteresowanym marketingiem internetowym, tym, którzy zastanawiają się, czy swój biznes przenieść do sieci oraz wszystkim laikom, którzy chcą w jakiś sposób zacząć swoją przygodę z e-marketingiem. Jak już wcześniej wspomniałam – każdy student, którego kierunek związany jest z marketingiem, powinien traktować tę książkę jako pewnego rodzaju „biblię”. „E-marketing” zawiera w sobie ogrom wiedzy, wiele ciekawych i inspirujących przykładów, umożliwia zapoznanie się z branżą – nawet na podstawie nazwisk poszczególnych autorów. To jak na razie najlepsza pozycja dotycząca e-marketingu, którą dotychczas czytałam.
Ocena: 5/5
Recenzja: Gabriela Rutana
Za możliwość przeczytania książki dziękuję,
INFORMACJE:
Rok wydania: 2016 
Wydawnictwo Naukowe PWN
Praca zbiorowa pod red. Jarosław Królewski, Paweł Sala
Liczba stron: 600
Oprawa twarda
Autorzy publikacji:
Jarosław Królewski, Paweł Sala, Paweł Tkaczyk, Michał Dziekoński, Tomasz Surmacz, Krzysztof Bełech, Dominik Kaznowski, Paweł Kolenda, Monika Mikowska, Andrzej Ogonowski oraz Anna Zarudzka, Adrian Kielich, Piotr Koźniewski, Marcin Nowak, Paweł Zieliński, Grzegorz Błażewicz, Bartłomiej Piechota, Jacek Jankowski, Magdalena Kochmańska, Teresa Wierzbowska, Justyna Dziegieć, Anna Siemińska, Leszek Łuczyn, Barbara Stawarz, Joanna Świercz, Anna Jadwiga Orzech, Andrzej Garapich, Jarosław Roszkowski, Bartosz Józefowski, Magdalena Urbaniak, Damian Gałuszka, Aneta Głowacka, Miłosz Baluś, Przemysław Tarczyński, Maciej Wiktorowski, Michał Kasperczyk, Łukasz Gładki, Wojciech Piwowarczyk i Marek Przystaś. 

Zimowy Monarcha - Bernard Cornwell. Mroczne wieki Artura

by 19:01

Klimatyczna powieść angielskiego pisarza Bernarda Cornwella przenosi nas do czasów arturiańskich, gdzie na dobre rozgorzała walka o władzę. Ten popularny autor powieści historycznych i thrillerów zdecydował się na stworzenie całkiem innej historii o wielkim królu Arturze — nie naiwnej bajki, lecz solidnej, mrocznej powieści, pełnej szczegółów, z przemyślaną fabułą i bohaterami, którzy wydają się niemal realni. Gdybym nie wiedziała, że to fikcja literacka, mogłabym pomyśleć, że Cornwell opisuje prawdziwe losy Artura.
„Zimowy Monarcha” to pierwszy tom „Trylogii Arturiańskiej” wydanej w pięknych, twardych okładkach przez Wydawnictwo Otwarte. Książki już wcześniej pojawiły się na polskim rynku, jednak pod szyldem Instytutu Wydawniczego Erica.
Zdarzyło się to w krainie zwanej Brytanią. Król Uther umiera, a wówczas Brytanię ogrania widmo wojny. Państwo zagrożone jest od środka poprzez wewnętrzne konflikty, ale to nie wszystko, bo wróg czai się u bram – saskie armie planują podbić Brytanię. Jest tylko jeden wojownik, który może je powstrzymać. Artur stanie do walki, jednak czy wygra?
Opowieści pełne magii, wojna z Saksonami i legendarni bohaterowie, jak Artur, Morgana i Merlin oraz Brytania, w której chrześcijaństwo zderza się z pogańskimi wierzeniami. Cornwell zachwycił mnie tajemniczą atmosferą, niemal dusznym klimatem książki, która ukazuje losy Artura, jakich dotąd nie znałam – jest w tym wszystkim spora doza realizmu. Widać zacięcie historyczne pisarza oraz mocne przyłożenie się do szczegółów. To idealny scenariusz na serial bądź film – dawno nie czytałam powieści tak barwnej, precyzyjnie skonstruowanej, pozwalającej wczuć się atmosferę tamtych czasów, poczuć klimat opisywanych miejsc i zachwycić się charyzmą Artura.
Styl na początku może wydać się trudny, bo język, jakim posługuje się autor, dopasowany jest do czasów Brytanii z V wieku. Przyznam, że czekałam na rozwój akcji – pierwsze rozdziały to głównie opisy oraz nakreślenie obecnej sytuacji w Brytanii, co z jednej strony jest dobre, bo autor nie rzuca nas na głęboką wodę, ale z drugiej – brakowało mi przyśpieszenia fabuły. Narratorem powieści jest jeden z bohaterów, Derfel, który na początku sprawia wrażenie niezbyt ważnej postaci, ale czasem jego rola nabiera znaczenia. I tutaj ponownie się przyczepię, żałuję, że Cornwell nie postawił na narrację trzecioosobową lub pierwszoosobową prowadzoną z perspektywy Artura. Wydaje mi się, że historia nabrałaby większego rozpędu i byłaby jeszcze ciekawsza. Autor stawia na opisy – ukazuje piękne miejsca, przybliżając nam tło fabuły i jeszcze bardziej przenosząc nas do swojego świata. Musicie wiedzieć, że w tej powieści znajdziecie przygodę, tajemnicę, brutalne batalie wojenne, przebiegłe taktyki, ale również mocne sceny pełne przemocy, gwałtów i śmierci.
Artur to człowiek z wizją, pragnący stworzyć idealne królestwo i mający ku temu predyspozycje. Ma właściwą charyzmę, jest podziwiany, ludzie się do niego garną, bo widzą w nim to coś, co charakteryzuje dobrych władców. Jedno jest pewne, ciekawie się o nim czyta. To jeden z najbardziej fascynujących bohaterów literackich. Cornwell na koniec książki odnosi się do źródeł historycznych, dając nam nadzieję, że Artur i Merlin byli prawdziwymi postaciami historycznymi – widać, że autor jest zafascynowany tematem i że wykonał porządny research. 
Za genialny klimat, legendy arturiańskie, powrót Artura w wielkim stylu, za fascynujący, realistyczny świat „mrocznych wieków”, w którym legendarne walki, królestwo, honor, wielcy wojownicy i męskość są ważniejsi niż spokojne, ułożone życie. To książka idealna dla wszystkich fanów powieści zabarwionych historią i legendami, opowieściami o Camelocie oraz Arturze. Klimat niczym z „Gry o tron”, a więc każdy lubiący mocne, krwiste historie na pewno stanie się fanem „Zimowego Monarchy”.
Ocena: 3,75/5
Recenzja: Gaba Rutana 
Recenzja powstała przy współpracy z portalem,

Lubimy Czytać


Wydawnictwo: Otwarte, Premiera: 22 maja 2017, Gatunek: fantastyka, Trylogia arturiańska, Tom 1.

Taka karma czy głupie serce, Laura Norton - Hiszpańska Bridget Jones, czyli książka na wakacje!

by 18:39

Powieść Laury Norton to świetna zabawa, dawka pozytywnego humoru i dużo szalonych historii, od których uśmiech nie schodzi z twarzy przez kilka dni po jej przeczytaniu! Już po przewrotnym tytule można stwierdzić, że ta pozycja coś w sobie ma – to mieszanka Bridget Jones, pięknego i głośnego Madrytu, nieustępliwego temperamentu Hiszpanów, kryzysu gospodarczego, przygód pełnych piór oraz miłosnych komplikacji. „Taka karma czy głupie serce” podnosi na duchu, przyprawia o dobry humor, wywołuje wzruszenie, ale również porusza ważne tematy.
Sara wykonuje wymarły zawód plumassiere i pragnie osiągnąć sukces. Jeśli nie lubisz niespodzianek, to wiedz, że życie lubi być przewrotne. I z pewnością nie jest lekko! Gdy w mieszkaniu Sary niespodziewanie zaczyna nocować jej siostra ze swoim dziwnym ukochanym, to jeszcze wprowadza się jej ojciec, a na weekend ma wpaść i narzeczony. To miejsce jest za małe na tak wybuchową mieszankę! Okazje się, że to, co wydaje się najgorsze, jeszcze do końca takie nie jest – bo zawsze może być gorzej!
Z tą książką na pewno nie będziesz się nudzić! Autorka postarała się o dużo akcji, wiele zwrotów w fabule i skrajnie surrealistyczne sytuacje, które jednocześnie wywołują przerażenie i wybuchy śmiechu – coś w stylu znanej wszystkim Bridget Jones. Norton ukazuje losy kilku bohaterów, każdy ma innych charakter i podejście do życia, dzięki czemu „Taka karma czy głupie serce” staje się zbiorem humorystycznych, inspirujących historii o miłości. Całość czyta się lekko i szybko, bo ta pozycja też taka jest – naprawdę można się przy niej pośmiać. Pisarka oprócz luźnej tematyki porusza kilka poważnych wątków, jak związki, to czy można przebaczyć zdradę, kiedy odejść od partnera i czy warto uparcie szukać prawdziwej miłości. Wniosek jest jeden, warto!
Styl autorki jest jak Hiszpania – dynamiczny, pełen wykrzykników, dialogów i szybkiego tempa akcji. Na początku nie mogłam się do niego przyzwyczaić, ale później było już tylko lepiej. Norton postawiła na narrację pierwszoosobową, prowadzoną z punktu widzenia głównej bohaterki. Cały czas coś się dzieje! Sara ma niełatwe zadanie, musi poradzić sobie z nowymi lokatorami i poważnymi problemami miłosnymi. Szalone akcje, wielkie kłótnie i potyczki słowne – można odnieść wrażenie, że rodzina Sary i jej przyjaciele cały czas sobie dogryzają, jednak mimo wszystko zbierają się przy jednym stole, pomagają sobie w kryzysie i czują wyjątkową przynależność do swojego domu i bliskich. Ta powieść nie jest zamerykanizowana, nie ma w niej całkowicie niezależnej kobiety, która jest piękna, inteligentna i nierzeczywista. Sara to postać z krwi i kości, mająca swoje wady oraz zalety, dlatego tak łatwo można się z nią utożsamić. Podobnie jest z bohaterami męskimi, daleko im do ideałów – to właśnie skradło moje serca, normalność tej powieści i humor, który kryje się w każdej przygodzie Sary.

„Taka karma czy głupie serce” to idealna powieść dla każdej kobiety, która szuka książki z poczuciem humoru, autentycznymi bohaterami i malowniczym tłem fabuły, jakim jest Madryt. Sympatyczna, błyskotliwa i zabawna! Na miły wieczór, do walizki na wakacje czy na rozluźnienie – polecam, wybuchy śmiechu gwarantowane!
Ocena: 4/5
Recenzja: Gaba Rutana 
Recenzja powstała przy współpracy z portalem,

Wydawnictwo: Czarna Owca, Premiera: kwiecień 2017, Liczba stron: 544, Gatunek: powieść obyczajowa. 


Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.