Mroczny Duet, Victoria Schwab - Potwór z dystopijnego miasta

by 14:06

Victoria Schwab zaczyna swoje podziękowania zdaniem: „Ta książka prawie mnie zabiła”. Mnie również. Naprawdę. „Mroczny Duet” zaskoczył mnie zakończeniem i zostawił z kacem książkowym. Teraz nie wierzę, że pożegnałam się z Augustem i Kate, chociaż mam nadzieję, że Schwab napisze jeszcze coś z uniwersum mrocznej Prawdziwości. Uwielbiam ten duszny klimat, atmosferę ciągłego zagrożenia i zbliżającej się katastrofy.
Kate przekroczyła Ziemię Jałową i wyruszyła do Dobrobytu. Tam walczy z potworami. Jednak miasto wzywa ją do siebie. Nowy, nieznany Potwór zostaje wypuszczony ze smyczy, a Kate musi za nim podążyć. Z kolei w Prawdziwości wybucha wojna, na której czele niechętnie staje August. Czy uda im się powstrzymać nowe zagrożenie i uratować miasto?
Kate i August to jedni z moich ulubionych bohaterów urban fantasty z dystopijnym klimatem. Od samego początku cechuje ich zaskakująca charyzma. Oboje mają nieszablonowe charaktery, dzięki czemu wyróżniają się spośród szeregu innych bohaterów bestsellerowych książek. Są wyraziści, nieprzewidywalni i gdy pojawiają się w duecie, na chwilę wstrzymuje się oddech. Razem mają w sobie tak dziwną siłę przyciągania, że początek powieści stanowił dla mnie małą torturę, bo nie mogłam doczekać się ich spotkania. Pojawiają się mroczni, okrutni bohaterowie, jak Sloan czy nowa postać kobieca, która pewnie Was zaskoczy. Mamy cichych wojowników, Henry’ego czy Ilsę. Cały czas w tle niepokoi nas Leo – August analizuje każdy swój krok pod kątem tego, co powiedziałby jego brat. Zakończenie zalicza się do tych z gatunku – szczęście w nieszczęściu. Spodziewajcie się wszystkiego!
Po finale pierwszego tomu nie miałam zielonego pojęcia, jak autorka dalej rozwinie akcję. Możliwości było bardzo wiele. „Mroczny Duet” zaczyna się całkiem spokojnie – przyznam nawet, że spodziewałam się nieco mocniejszych pierwszych rozdziałów, a były dosyć nużące. Jak uwielbiam „Okrutną Pieśń” i od razu się w nią wciągnęłam, to w tym przypadku miałam mały problem. Jednak po pokonaniu pierwszej blokady, akcja rozwinęła się w szalonym tempie, dlatego nie odkładajcie książki na półkę, tylko czytajcie dalej. Klimat powieści wynagradza nieco słabsze pierwsze rozdziały. Schwab udało się oddać specyficzną atmosferę dystonii – uczucie, że bohaterowie naprawdę walczą o życie i przed niczym się nie cofną.
Styl Schwab bardzo się rozwinął – fabuła opiera się na wielu wątkach, nie znajdziecie tutaj szablonów, tylko oryginalne rozwiązania fabularne i zaskakujące zwroty akcji. Autorka pisze plastycznie i obrazowo, wykorzystując narrację trzecioosobową, nie ograniczając nas do wizji jednej, czy dwóch postaci. Zauważyłam, że lubi podkreślać wybrane zwroty kursywą, przez co wiemy, że są one ważne i znaczą coś więcej. Ponownie mamy dwie perspektywy – Augusta i Kate. Podobnie jak w pierwszym tomie, wolałam rozdziały opowiadające o zmaganiach Augusta. To złożona postać, która cały czas ewoluuje i się zmienia. Byłam niemal wzruszona, gdy Kate udało wydobyć się prawdziwego Augusta. To było coś.
Bohaterowie, pomysłowa fabuła, uniwersum i styl – to wszystko składa się na zaskakującą książkę. Uwielbiam Prawdziwość, zaczęłam nawet lubić Potwory. Victoria Schwab udowodniła, że wciąż można stworzyć oryginalne urban fantasty. Jeśli jeszcze nie znasz Świata Verity, to koniecznie to nadrób!
Ocena: 3,75
Recenzja: Gaba Rutana 
Recenzja opublikowana została również na portalu,

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.