E-marketing. Współczesne trendy pod red. J. Królewski, P. Sala – must have dla każdego marketingowca

by 19:16

Obecnie na temat e-marketingu można znaleźć wiele książek – rosną jak grzyby po deszczu, głównie dlatego, że ta tematyka jest coraz bardziej popularna. Firmy widzą potencjał tkwiący w internecie i go wykorzystują, dlatego ich kampanie marketingowego często skoncentrowane są na aktywnych działaniach w sieci. Co takiego internet może im przynieść? Nie tylko reklamę produktów, samej firmy, ale również wzrost lojalnych klientów. Firmom nie wystarcza już np. założenie bloga lub fan page na Facebooku. Muszą być one wszędzie, poprzez tworzenie innowacyjnych rozwiązań oraz kreatywnych kampanii, które zaciekawią i przyciągną użytkowników sieci.
Odnowione i bogatsze w wiedzę wydanie
To nowe wydanie książki „E-marketing”, wzbogacone o jeszcze większą wiedzę z zakresu e-marketingu i zbiór doświadczeń ludzi, którzy na co dzień pracują w świecie internetu. Jak podkreśla Jarosław Królewski i Paweł Sala, autorzy poszczególnych rozdziałów nie są zawodowymi publicystami, jednak muszę przyznać, że książka napisana jest lekko, zrozumiale i profesjonalnie. Widocznie praca w internecie wymaga dobrego warsztatu pisarskiego, bo każda część „E-marketingu” ma w sobie nie tylko sporą dawkę wiedzy, ale też jest po prostu zgrabnie zbudowana.
Social media, copywritng, marketing mobilny, monitoring internetu, obsługa klienta w sieci – to tylko kilka tematów zgłębianych w tej pozycji
Co znajdziecie w tej książce? Poruszana tematyka jest z jednej strony bardzo szeroka, ale też nie jest to wiedza ogólna. „E-marketing” podzielony jest na cztery części, każda dotyczy innego etapu w biznesie, a więc np. zaczynamy od „Podstawy – solidny Backgroud”, a kończymy na – „Niezbędnik nowoczesnego marketera”. Co ważne, autorzy książki nie są laikami – to ludzie znający branżę od podszewki, mogący pochwalić się bogatym doświadczeniem, co też widać na podstawie prezentowanych przez nich treści. Oni wszyscy są praktykami – od takich ludzi najbardziej lubię się uczyć. Na pewno więc kojarzycie Pawła Tkaczyka, który opowiada ogólnie o marce samej w sobie, Dominika Kaznowskiego – piszącego o social mediach i społecznym wymiarze internetu, Barbarę Stawarz, specjalistkę od content marketingu, Jarosława Roszkowskiego, który wyjaśnia czym jest monitoring internetu i dlaczego warto go wykorzystać – oraz wiele innych nazwisk, aktywnie działających w branży marketingu internetowego. W tej pozycji poznacie nie tylko teorię, ale też wiele realnych case study, niektóre pojęcia wyjaśniane są na podstawie przykładów, dlatego nawet laik może z tej książki wynieść bardzo wiele wiedzy. Bardzo ciekawy jest rozdział ukazujący rynek internetowy w Polsce i na świecie – Tomasz Surmacz prezentuje sporo ciekawych danych na temat czasu spędzonego w internecie, akcji podejmowanych w sieci przez użytkowników czy informacji dotyczących światowego rynku reklamy internetowej.
Od strony wizualnej „E-marketing” dostaje ode mnie ogromnego plusa. Każdy rozdział ma śródtytuły, ważniejsze pojęcia są pogrubione, występuje dużo ikono-grafik, kolorowych tabel, wypunktowań. Jeśli są już jakieś dane, to ukazane w ciekawy i oryginalny sposób, tak, że można jest odczytać w prosty sposób. Co ważne, są one jak najbardziej aktualne, więc jeśli potrzebujecie wykorzystać je w pracy dyplomowej, projekcie na studia lub po prostu chcecie zorientować się, w co warto zainwestować, to ta książka bardzo Wam się przyda.
Studencie, to książka dla Ciebie!
Przyznam się, że moja praca magisterka bez „E-marketingu” byłaby bardzo uboga. Niesamowicie wiele wyciągnęłam z tej książki – z jednej strony porusza tematykę współczesną, podawane są przykłady firm i case study, ale autorzy poszczególnych rozdziałów nie zapomnieli o często istotnej części teoretycznej. Wiele pozycji na temat marketingu internetowego od razu przechodzi do rzeczy i pomija wyjaśnianie prostych pojęć, jednak jak wiemy w pracy dyplomowej należy podać nawet najbardziej banalne definicje – dlatego jestem bardzo wdzięczna, ze w momencie pisania magisterki trafiła do mnie właśnie ta książka.
Number One wśród książek o marketingu internetowym
„E-marketing” polecam wszystkim zainteresowanym marketingiem internetowym, tym, którzy zastanawiają się, czy swój biznes przenieść do sieci oraz wszystkim laikom, którzy chcą w jakiś sposób zacząć swoją przygodę z e-marketingiem. Jak już wcześniej wspomniałam – każdy student, którego kierunek związany jest z marketingiem, powinien traktować tę książkę jako pewnego rodzaju „biblię”. „E-marketing” zawiera w sobie ogrom wiedzy, wiele ciekawych i inspirujących przykładów, umożliwia zapoznanie się z branżą – nawet na podstawie nazwisk poszczególnych autorów. To jak na razie najlepsza pozycja dotycząca e-marketingu, którą dotychczas czytałam.
Ocena: 5/5
Recenzja: Gabriela Rutana
Za możliwość przeczytania książki dziękuję,
INFORMACJE:
Rok wydania: 2016 
Wydawnictwo Naukowe PWN
Praca zbiorowa pod red. Jarosław Królewski, Paweł Sala
Liczba stron: 600
Oprawa twarda
Autorzy publikacji:
Jarosław Królewski, Paweł Sala, Paweł Tkaczyk, Michał Dziekoński, Tomasz Surmacz, Krzysztof Bełech, Dominik Kaznowski, Paweł Kolenda, Monika Mikowska, Andrzej Ogonowski oraz Anna Zarudzka, Adrian Kielich, Piotr Koźniewski, Marcin Nowak, Paweł Zieliński, Grzegorz Błażewicz, Bartłomiej Piechota, Jacek Jankowski, Magdalena Kochmańska, Teresa Wierzbowska, Justyna Dziegieć, Anna Siemińska, Leszek Łuczyn, Barbara Stawarz, Joanna Świercz, Anna Jadwiga Orzech, Andrzej Garapich, Jarosław Roszkowski, Bartosz Józefowski, Magdalena Urbaniak, Damian Gałuszka, Aneta Głowacka, Miłosz Baluś, Przemysław Tarczyński, Maciej Wiktorowski, Michał Kasperczyk, Łukasz Gładki, Wojciech Piwowarczyk i Marek Przystaś. 

Ta chwila, Guillaume Musso – Chwytaj każdy dzień. Banalne? Jednak prawdziwe

by 19:18

Co zrobisz, gdy ktoś powierzy Ci szemrany spadek? I to jeszcze taki, za którym kryje się niebezpieczna tajemnica? Arthur Costello dziedziczy po ojcu latarnię morską, z której historią wiąże się straszliwy sekret – otworzenie pewnych drzwi niesie za sobą przerażające konsekwencje. Ale nie jest to opowieść tylko o Arthurze, jest w niej również Lisa – kobieta, marząca o byciu aktorką, zmuszona przez życie do pracy w barze. Na swojej drodze spotyka Arthura i mimo poplątanych okoliczności łączy ich uczucie. Jednak na przeszkodzie stoi im… klątwa latarni morskiej.
Guillaume Musso, znany francuski pisarz, po raz kolejny zaskakuje – jego nowa książka trzyma w napięciu do ostatniej strony oraz szokuje zakończeniem. Dawno żadna powieść nie wytrąciła mnie tak z równowagi i nie zaskoczyła nagłym zwrotem akcji. Od początku śledziłam losy Arthura, chcąc rozwiązać intrygę związaną z latarnią morską i dowiedzieć się, jakie będzie jej wyjaśnienie. I nagle okazuje się, że autor przechytrzył wszystkich – napisał koniec, którego nikt nie przewidział. To rzadkie wśród książek, zwykle w jakimś stopniu przeczuwamy dalsze losy postaci. Tutaj czegoś takiego nie ma, czytając, nie miałam zielonego pojęcia, jaki kształt przybierze dalsza fabuła.
Główna maksyma książki od razu przyciągnęła moją uwagę. Nie zapomnij, że mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, gdy uświadomisz sobie, że żyje się tylko raz – te słowa mają w sobie wiele prawdy i skłaniają do refleksji. Powieść jest tak skonstruowana, że jej przesłanie dosłownie wbija w fotel. Musso nie tworzy pozycji, które się przeczyta, aby momentalnie zaraz o nich zapomnieć. „Ta chwila” to nie tylko wciągająca historia, przepełniona akcją i tajemnicą. To dużo więcej – pisarz w dosyć krótkiej książce zawarł mocną intrygę, stanowiącą twardy orzech do zgryzienia, ale przede wszystkim autentyczność i to magiczne „coś”, które sprawia, że jeszcze po jakimś czasie przeżywa się losy bohaterów.
Musso wprowadził w tej powieści bardzo wiele – mamy zagadkę, wątek związany z klątwą latarni, sprawiający, że „Ta chwila” ociera się o fantastykę oraz wielką, tragiczną historię miłosną. Muszę jednak przyznać, że autor jako mężczyzna podszedł to wątku romansowego nieco pragmatycznie, dlatego nie spodziewajcie się dużej dramatyczności. Dla mnie to duży plus, w końcu mamy książkę, w której coś się dzieje, dosłownie nie ma momentu, aby akcja stała w miejscu!
Musso nie potrzebuje wielu opisów, żeby umiejętnie oddać tło fabuły oraz emocje bohaterów. Jego styl jest zwięzły, opierający się na dosadnych opisach, które świetnie budują napięcie. Co więcej, autor postawił na dialog z czytelnikiem poprzez zastosowanie pytań retorycznych. Co bardzo mi się podobało – każdy rozdział ma przypisany cytat – pisarz wybrał naprawdę ciekawe i inspirujące sentencje.
Polecam wszystkim, którzy lubią nieco poplątane historie, z wieloma wątkami. Ostrzegam sumiennie, że zakończenie powieści może wywołać u Was szok. Jestem pozytywnie zaskoczona tą pozycją – przeczytałam ją w jeden wieczór, który szybko stał się nocą, bo musiałam dowiedzieć się, czy bohater rozwiąże tajemnicę latarni morskiej. Czy rozwiązał? O tym dowiecie się z książki!
Ocena: 4,5/5
Recenzja: Gabriela Rutana
Recenzja została napisana w ramach współpracy z portalem,
INFORMACJE
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Joanna Prządzyńska
Kategoria: thriller, sensacja
Liczba stron: 320
&&&
Jeśli jesteś na Lubimy Czytać i chcesz mieć mnie w gronie znajomych, to jest mój profil: Gaba_Okey.
Będzie mi bardzo miło, jak wyślesz mi zaproszenie! 

Jak powietrze Agata Czykierda-Grabowska – pierwsza polska powieść New Adult!

by 22:21
Gdy przeczytałam, że będzie to pierwsza polska powieść z nurtu New Adult, którego jestem fanką – pomyślałam „Muszę ją mieć!”. Wyrażenie, że jaram się tą książką, jest chyba najbardziej adekwatne. Po pierwsze przyciągnęła mnie lekka, lifestylowa okładka, z której bije pozytywna energia. Po drugie fakt, że autorka w trakcie pisania „Jak powietrze” współpracowała z licznymi blogerkami książkowymi. I nagle powstała nasza pierwsza powieść New Adult – pozycja, która otwiera nową gatunkową furtkę w polskiej literaturze. 
Oliwia ma z pozoru wszystko, czego pragnie każda młoda dziewczyna – przystojnego chłopaka, wymarzone studia, zamożnego ojca oraz przyjaciół, z którymi czas spędza w popularnych warszawskich klubach. Przez przypadek spotyka Dominika, który pokazuje jej całkiem inny świat, gdzie liczy się miłość, a nie pieniądze. Los nie oszczędził Dominika – mieszka w małej kawalerce i na utrzymaniu ma dwójkę rodzeństwa. Nie ma czasu na rozrywki, musi pracować, żeby jego rodzina miała z czego żyć.
Oliwia i Dominik są niczym Romeo i Julia. Spotykają się i przepadają bez reszty – jednak czy ich miłość przetrwa?
Polecam tę książkę wszystkim, którzy są fanami New Adult, ale też lubią romanse i wielkie historie miłosne.Powieść Agaty Czykierdy-Grabowskiej taka właśnie jest – najeżona pięknymi scenami, które nie tylko wzruszają, ale również wprawiają w rozmarzenie. „Jak powietrze” jest do bólu realne, autorka ukazuje w nim brudną, zaniedbaną Pragę, życie od pierwszego do pierwszego, problemy samotnych i porzuconych dzieci oraz wiele bólu, jaki drzemie w stolicy. To książka, która ma w sobie prawdę, ale też ten magiczny pierwiastek, jakim jest miłość – delikatna, wzruszająca i prawdziwa. Nie ma tutaj stereotypów, patosu i egzaltowanych sformułowań. Jest za to wiele prostych słów, które wybijają się ponad przeintelektualizowane powieści.
Bardzo spodobało mi się to, że autorka nie szufladkuje swoich postaci. Nawet chłopaki z Pragi zostali ukazani w pozytywny sposób – nie jako niebezpieczne i wulgarne osiłki spod bloków, ale jako prostolinijni i dobrzy ludzie. Oliwia nie jest kolejną dziewczynką z bogatego domu, zaskoczyła mnie jej inteligencja, upór i łagodność. To dziewczyna z sercem na dłoni, tak samo, jak Dominik – nie sposób ich nie polubić.
Książka porusza wiele ważnych i trudnych wątków. Zarówno Oliwia, jak i Dominik zmagają się z demonami przeszłości – to jedna z cech tego gatunku. Musi być jakieś drama. Często uważam, że autorki przesadzają w budowaniu trudnych historii swoich bohaterów – jako czytelnik nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że jedną osobę może spotkać tyle zła. Tutaj, mimo że postaci rzeczywiście spotkało wiele przykrości – nie raziło mnie to w oczy, jak w innych pozycjach tego typu. Autorce udało się wybrnąć i nie zrobiła z książki zbyt wielkiego melodramatu.
Nie zapominajmy, że jest to powieść, gdzie występuje sporo scen plus osiemnaście. I są to fragmenty świetnie napisane, pisarka umiejętnie oddała niepewność i podekscytowanie postaci. Przejdę w takim razie do stylu – książka pisana jest prostym językiem, występuje w niej wiele dialogów, dlatego też szybko się ją czyta. Styl autorki jest plastyczny, dynamiczny, sceny ukazane są tak, że z łatwością mogłam wyobrazić sobie każdy szczegół małego mieszkania Dominika czy wygląd poszczególnych postaci. Co ciekawe, pisarka świetnie opisuje emocje bohaterów, nawet drobne i niewidoczne na pierwszy rzut okaz mrugnięcie, muśnięcie ręką – wszystko ma swoje znaczenie. Narrację mamy trzecioosobowa, moją ulubioną, bo dzięki temu mamy szerszy obraz przedstawionego świata, ale też czujemy większą niepewność co do postępowania postaci – nie jesteśmy w stanie przewidzieć dalszych kroków bohaterów, bo nie znamy ich myśli.
Co mi się nie podobało? Pisałam, że autorka starała się nie przekroczyć granicy melodramatu, co jej się udało, ale niestety popłynęła trochę z sylwetkami głównych bohaterów. I tutaj mam na myśli Dominika – wszystko byłoby ok, gdyby nagle nie okazało się, że jest genialnym artystą i świetnie rysuje. Dlaczego się czepiam? Bo takich wątków jest mnóstwo w tego rodzaju książkach, co drugi męski bohater lub bohaterka potajemnie szkicuje w swoim notatniku, aby później przez przypadek ujawnić swoje rysunki, które oczywiście są genialne. Poczułam delikatne powielenie motywu, jednak w odniesieniu do całości wybaczam.
Autorka stworzyła coś nowego, w naszej polskiej rzeczywistości utkała piękną historię o miłości, samotności i dojrzewaniu. Wielkie ukłony dla pisarki za stworzenie realnego tła dla fabuły – Warszawa została ukazana bardzo prawdziwie, a cała historia nie jest zamerykanizowana (czego trochę się bałam), zachowuje nasz, Polski klimat! Jeśli potrzebujecie wiele pozytywnej energii, lubicie romantyczne sceny, to ta książka jest dla Was!
Ocena: 4/5
Recenzja: Gabriela Rutana
Za możliwość przeczytania książki dziękuję,
 INFORMACJE: 
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Znak/OMG Books
Kategoria: New Adult, młodzieżowa
Liczba stron: 479
Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.