Jak powietrze Agata Czykierda-Grabowska – pierwsza polska powieść New Adult!

Gdy przeczytałam, że będzie to pierwsza polska powieść z nurtu New Adult, którego jestem fanką – pomyślałam „Muszę ją mieć!”. Wyrażenie, że jaram się tą książką, jest chyba najbardziej adekwatne. Po pierwsze przyciągnęła mnie lekka, lifestylowa okładka, z której bije pozytywna energia. Po drugie fakt, że autorka w trakcie pisania „Jak powietrze” współpracowała z licznymi blogerkami książkowymi. I nagle powstała nasza pierwsza powieść New Adult – pozycja, która otwiera nową gatunkową furtkę w polskiej literaturze. 
Oliwia ma z pozoru wszystko, czego pragnie każda młoda dziewczyna – przystojnego chłopaka, wymarzone studia, zamożnego ojca oraz przyjaciół, z którymi czas spędza w popularnych warszawskich klubach. Przez przypadek spotyka Dominika, który pokazuje jej całkiem inny świat, gdzie liczy się miłość, a nie pieniądze. Los nie oszczędził Dominika – mieszka w małej kawalerce i na utrzymaniu ma dwójkę rodzeństwa. Nie ma czasu na rozrywki, musi pracować, żeby jego rodzina miała z czego żyć.
Oliwia i Dominik są niczym Romeo i Julia. Spotykają się i przepadają bez reszty – jednak czy ich miłość przetrwa?
Polecam tę książkę wszystkim, którzy są fanami New Adult, ale też lubią romanse i wielkie historie miłosne.Powieść Agaty Czykierdy-Grabowskiej taka właśnie jest – najeżona pięknymi scenami, które nie tylko wzruszają, ale również wprawiają w rozmarzenie. „Jak powietrze” jest do bólu realne, autorka ukazuje w nim brudną, zaniedbaną Pragę, życie od pierwszego do pierwszego, problemy samotnych i porzuconych dzieci oraz wiele bólu, jaki drzemie w stolicy. To książka, która ma w sobie prawdę, ale też ten magiczny pierwiastek, jakim jest miłość – delikatna, wzruszająca i prawdziwa. Nie ma tutaj stereotypów, patosu i egzaltowanych sformułowań. Jest za to wiele prostych słów, które wybijają się ponad przeintelektualizowane powieści.
Bardzo spodobało mi się to, że autorka nie szufladkuje swoich postaci. Nawet chłopaki z Pragi zostali ukazani w pozytywny sposób – nie jako niebezpieczne i wulgarne osiłki spod bloków, ale jako prostolinijni i dobrzy ludzie. Oliwia nie jest kolejną dziewczynką z bogatego domu, zaskoczyła mnie jej inteligencja, upór i łagodność. To dziewczyna z sercem na dłoni, tak samo, jak Dominik – nie sposób ich nie polubić.
Książka porusza wiele ważnych i trudnych wątków. Zarówno Oliwia, jak i Dominik zmagają się z demonami przeszłości – to jedna z cech tego gatunku. Musi być jakieś drama. Często uważam, że autorki przesadzają w budowaniu trudnych historii swoich bohaterów – jako czytelnik nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że jedną osobę może spotkać tyle zła. Tutaj, mimo że postaci rzeczywiście spotkało wiele przykrości – nie raziło mnie to w oczy, jak w innych pozycjach tego typu. Autorce udało się wybrnąć i nie zrobiła z książki zbyt wielkiego melodramatu.
Nie zapominajmy, że jest to powieść, gdzie występuje sporo scen plus osiemnaście. I są to fragmenty świetnie napisane, pisarka umiejętnie oddała niepewność i podekscytowanie postaci. Przejdę w takim razie do stylu – książka pisana jest prostym językiem, występuje w niej wiele dialogów, dlatego też szybko się ją czyta. Styl autorki jest plastyczny, dynamiczny, sceny ukazane są tak, że z łatwością mogłam wyobrazić sobie każdy szczegół małego mieszkania Dominika czy wygląd poszczególnych postaci. Co ciekawe, pisarka świetnie opisuje emocje bohaterów, nawet drobne i niewidoczne na pierwszy rzut okaz mrugnięcie, muśnięcie ręką – wszystko ma swoje znaczenie. Narrację mamy trzecioosobowa, moją ulubioną, bo dzięki temu mamy szerszy obraz przedstawionego świata, ale też czujemy większą niepewność co do postępowania postaci – nie jesteśmy w stanie przewidzieć dalszych kroków bohaterów, bo nie znamy ich myśli.
Co mi się nie podobało? Pisałam, że autorka starała się nie przekroczyć granicy melodramatu, co jej się udało, ale niestety popłynęła trochę z sylwetkami głównych bohaterów. I tutaj mam na myśli Dominika – wszystko byłoby ok, gdyby nagle nie okazało się, że jest genialnym artystą i świetnie rysuje. Dlaczego się czepiam? Bo takich wątków jest mnóstwo w tego rodzaju książkach, co drugi męski bohater lub bohaterka potajemnie szkicuje w swoim notatniku, aby później przez przypadek ujawnić swoje rysunki, które oczywiście są genialne. Poczułam delikatne powielenie motywu, jednak w odniesieniu do całości wybaczam.
Autorka stworzyła coś nowego, w naszej polskiej rzeczywistości utkała piękną historię o miłości, samotności i dojrzewaniu. Wielkie ukłony dla pisarki za stworzenie realnego tła dla fabuły – Warszawa została ukazana bardzo prawdziwie, a cała historia nie jest zamerykanizowana (czego trochę się bałam), zachowuje nasz, Polski klimat! Jeśli potrzebujecie wiele pozytywnej energii, lubicie romantyczne sceny, to ta książka jest dla Was!
Ocena: 4/5
Recenzja: Gabriela Rutana
Za możliwość przeczytania książki dziękuję,
 INFORMACJE: 
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Znak/OMG Books
Kategoria: New Adult, młodzieżowa
Liczba stron: 479

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.