Mamy pandemię.
To każdy już wie. Nawet Jared Leto, który medytował na pustyni. Coś, o czym
czytałam w książce „Pandemia” A.G. Riddle, której recenzję znajdziecie na
blogu. Chwilę musiałam to przetrawić i sobie uświadomić. Serio, nasze pokolenie
przeżyje pandemię? Później pomyślałam, trzeba koniecznie poszukać ratunku w
literaturze. Dobra książka najlepiej poprawia humor. I to jeszcze taka, w
której bohaterowie mają jeszcze bardziej przesrane niż my. A do tego, wychodzą
z tego… no prawie cało.
1. Marsjanin,
Andy Weir
Jeśli już mieć
przerąbane, to chociaż na własnym, znanym terytorium. Niekoniecznie na Marsie.
Niestety Mark Watney zostaje dosłownie uwięziony na Czerwonej Planecie. Mark
został bez zapasów powietrza, żywności I bez łączności z Ziemią. Jest też
ranny. Ale czy się poddaje? Oj, na pewno nie!
„Zgaduję, że
możecie to nazwać porażką, ale ja wolę termin nabywanie doświadczenia.”
„Najgorszą
częścią wyprawy po Pathfindera było zamknięcie w łaziku. Musiałem mieszkać w
ciasnej przestrzeni, pełnej śmieci i śmierdzącej zapachami ciała. Zupełnie jak
na studiach.”
2. Cykl Harry
Potter – J.K. Rowling
Tak, możecie
się śmiać. Ale czy nie ma lepszego czasu na powrót do czytania wszystkich tomów
„Harrye’go Pottera” niż przymusowy pobyt w domu? Lepszych warunków nie
będziecie mieć nigdy. Ja na pewno skorzystam. Harry, skarbie. Wracam!
„Nie żałuj
umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez
miłości.”
„Nadchodzi
czas, kiedy będzie trzeba wybrać między tym co dobre, a tym co łatwe.”
„Uśmiech losu
można zobaczyć nawet w tych najciemniejszych chwilach, jeżeli pamięta się, żeby
zapalić światło.”
3. Cykl Kate
Daniels – Ilona Andrews
Kto najlepiej
radzi sobie z przeciwnościami losu? Oczywiście, że Kate. Pokonała nawet
wściekłego Władcę Bestii. Pokonać to za mało powiedziane. Ona sprawiła, że
wielki straszny lew patrzy na nią oczami kota ze Shreka. W skrócie, co książka
to jedna, wielka katastrofa spada na naszą Kate, a ona wstaje, otrzepuje się i
… walczy dalej.
Bardzo fajna,
luźna i zabawna seria książek urban fantasty. Niesamowicie wciągają, zarażają
świetnym poczuciem humoru. Polecam na lekką lekturę.
„- Kici, kici?
- spytał niski, męski głos.
- Rzeczywiście
- odparłam - Zaskoczyłeś mnie trochę i przyszłam nieprzygotowana. Następnym
razem przyniosę trochę śmietanki i jakieś kocie zabawki.
- Jaka kobieta
pozdrawia Władcę Bestii słowami: Tutaj, koteczku, chodź do mnie, kici, kici,
kici?”
„Czy mogłabyś
powtórzyć? Przegapiłem tę część, która miała zrobić na mnie wrażenie.”
4. Przepaść
czasu – Jeanette Winterson
Moimi mili,
koniec żartów. Chcę Wam polecić poważną literaturę. Tak naprawdę, „Przepaść
czasu” to jedna z moich ulubionych książek – powieść, która po przeczytaniu
jeszcze długi czas siedziała mi głowie. Książka uczestnicy w „Projekcie
Szekspir” – czyli cyklu książek różnych autorów inspirowanych konkretnymi
dziełami Szekspira (bardzo polecam dla fanów dramaturga).
W tej historii
wszystko idzie nie pomyśli bohaterów – to jeden wielki… dramat. Ich losy
splatają się ze sobą, upadają i się podnoszą. Ciekawi bohaterowie, genialny
język, niemal poetycki, ale zarazem prosty i trafiający w samo sedno. Mocna i
pełna emocji.
"Znak
czasów. Ale czasy mają tak wiele znaków, że gdybyśmy odczytali je wszystkie,
pękłoby nam serce.”
„Czasami nie ma
znaczenia, że przed tym czasem był jakiś inny czas. Czasami nie ma znaczenia,
że jest noc czy dzień albo teraz czy wtedy. Czasami wystarczy to, gdzie jesteś
teraz. Nie znaczy to, że czas się zatrzymuje albo nie zaczął biec. Czas jest
tutaj. Ty tu jesteś. W tej uchwyconej chwili otwierającej się na całe życie.”
5. Houston,
mamy problem! – Katarzyna Grochola
Cała nasza
planeta woła – Houston, mamy problem! No komu cały świat wali się na głowę,
jeśli nie cudnemu Jeremiaszowi z książki Katarzyny Grocholi? Bardzo lubię tę
powieść. Jest ciepła, z przymrużeniem oka, sympatyczna i zabawna. Jeremiasz to
pechowiec z ironicznym podejściem do życia. Oraz do kobiet, które ani trochę go
nie oszczędzają.
„Teraz dopiero
sobie przypominam, jaka jest najlepsza odpowiedź, kiedy kobieta pyta, czy
dobrze w czymś wygląda. (...) A mianowicie na pytanie: jak wyglądam?- odpowiada
się: szczupło.
I w ogóle się z
nimi nie wchodzi w dyskusję.”
„Kobieta jak
nie ma jakiegoś zmartwienia, to znaczy że umarła.”
„My jesteśmy
narodem skomplikowanym. Nie da się tego wyjaśnić. Komplikujemy wszystko i to
jest nasza cecha narodowa. U nas nawet jedna prosta się parę razy krzyżuje.
Z sobą samą.”
6. Bridget
Jones – Helen Fielding
Stara, dobra
Bridget. Niech podniesie rękę każdy, kto teraz trochę wygląda jak Bridget:
Taki pech! Tyle
wpadek! Żartów z Bridget! Całość podszyta jest cudownym
poczuciem humoru oraz czymś, co jest nam bliskie – nie ma tutaj odpicowanej
bohaterki, tylko trochę śmieszna, z lekką nadwagą i szopą na głowie kobietą w
średnim wieku, która wciąż szuka miłości. Na poprawę humoru – idealna!
„Mogę
oficjalnie potwierdzić, że w dzisiejszych czasach kluczem do serca mężczyzny
nie jest uroda, kuchnia, seks czy dobry charakter, tylko umiejętność sprawiania
wrażenia, że nie jesteś nim zainteresowana.”
„Bycie kobietą
jest gorsze od bycia rolnikiem - mamy tyle roboty z plewieniem i pryskaniem
upraw: trzeba depilować nogi woskiem, golić pach, skubać brwi, ścierać pumeksem
stopy, złuszczać i nawilżać naskórek, oczyszczać pory, farbować odrosty,
malować rzęsy, piłować paznokcie, masować cellulitis, gimnastykować mięśnie
brzucha. W dodatku te wszystkie zabiegi są tak precyzyjne, że wystarczy kilka
dni, aby się całkiem zapuścić.”
7. Zaklęci w
czasie - Audrey Niffenegger
I na odmianę od
lekkich książek, chcę polecić Wam moją klasykę – „Zaklęci w czasie” to historia
pełna refleksji, podróży w czasie, wielkiej miłości i przeciwności losu.
Uwielbiam do niej wracać i chyba mam do niej sentyment. Książkę możecie znać
także pod tytułem „Żona podróżnika w czasie”.
Bohater tej książki
cały czas walczy, a nie jest to sprawiedliwa walka. Końcówka miażdży. Dużo
emocji – jedno Wam powiem, przeczytajcie!
„Kiedy umrę,
przestań czekać i poczuj się wolna. Uwolnij się ode mnie – schowaj mnie głęboko
w sercu i zacznij żyć. Kochaj świat i siebie, płyń przez życie, jakby nie
stawiało Ci żadnego oporu, jakby świat był Twoim naturalnym żywiołem. Przy mnie
żyłaś jak w zawieszeniu.”
„Wypijam łyk
kawy i próbuję poczuć odwrócony czas; próbuję wymazać różnicę między teraz a
wtedy. Trzymają mnie tutaj tylko wspomnienia. Czasie, pozwól mi zniknąć. A
wtedy to, co oddzielamy naszą obecnością, znów zleje się w jedno.”
8.
Stephanie Plum - Janet Evanovich
Cały czas pod
górkę. Wylatuję z pracy, muszę jeździć rzęchem mojej babci, bo windykator
zajmuje ci samochód, musisz złapać swojego byłego, które cię wykorzystał, a ty
przez przypadek przejechałaś go autem (naprawdę przez przypadek!). Stephanie
Plum nie ma lekko. W poszukiwaniu pracy, łapie fuchę jako łowca nagród, a
dokładnie bandziorów. I nie idzie jej najlepiej.
Uwielbiam
Stephanie! To typ bohaterki, która doprowadza mnie ze śmiechu do łez. Świetna
seria na poprawę humoru, dużo przygód, kryminalnych zagadek i trochę romansu.
"Są tacy mężczyźni, którzy pojawiają się w życiu
kobiety, by je dokumentnie spieprzyć na zawsze."
9. Piata fala –
Rick Yancey
Panowie,
spokojnie. Mam też coś dla Was. Iście kosmiczną serię Ricka Yanceya. Trochę
postapokaliptycznego klimatu, ale nie takiego, który całkowicie nas zdołuje.
Trochę fantastyki. I walki o przetrwanie oczywiście.
Bardzo dobrze
napisane książki z ciekawym wątkiem – co by było, gdyby zaatakowali nas
kosmici?
Ta, teraz każdy
ironicznie mruczy pod numer – jeszcze tego nam kurna trzeba.
„To ja jestem
ludzkością. Samolubną, upartą, sentymentalną, dziecinną i próżną. To ja jestem
ludzkością. Cyniczną, naiwną, dobrą, okrutną, jednocześnie miękką jak puch i
twardą jak najtęższa stal.”
10. Wiedźmin –
Andrzeja Sapkowskiego
Hmm… Co by tu
jeszcze?
No, Geralt !
Kto jeszcze nie czytał Wiedźmina, ma teraz idealny czas na nadrobienie lektury.
Serial serialem, ale prawdziwi fani wcześniej czytali książki. Nie, żebym się
przemądrzała. Może trochę.
– Na moim
sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi
krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul
zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie.
– Ha –
zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te
słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis?
– „Na pohybel
skurwysynom!”
Na dziś to
wszystko. Jeśli seria Wam się spodoba, to pewnie dodam kolejne polecanki na czas
domowej apokalipsy.
Kochani,
trzymajcie się zdrowo!
Gaba