Kłopoty w raju - Christina Lauren. Lekki romans idealny na wakacje!
Po książki duetu pisarskiego Christiny i Lauren sięgam trochę w ciemno, bo wiem, że mają w sobie poczucie humoru, które uwielbiam, cudowny wątek romantyczny oraz historię, z której można zrobić hollywoodzki hit kinowy.
Autorki sięgnęły tym razem po motyw fake dating, a więc bohaterowie zmuszeni są udawać, że są w związku, a w tym przypadku – że są kochającym się małżeństwem. Anna i West poznają się na studiach i ich znajomość już od początku jest mocno nietypowa – biorą fikcyjny ślub, aby dostać tańsze mieszkanie studenckie. I nagle mija 5 lat. On jest poukładanym profesorem, a ona jest malarką, która nie wie, czy starczy jej pieniędzy na przeżycie. I ponownie zjawia się West. Okazuje się, że wciąż jest jej mężem i prosi ją o pomoc – niech poudaje kochającą żonę na ślubie jego siostry, a on dobrze ją za to wynagrodzi. Okazuje się, że West chce otrzymać spadek, którego warunkiem jest 5 lat małżeństwa. Teoretycznie te warunki spełnia, musi jeszcze z Anną – chaotyczną, mówiącą, co jej ślina na język przyniesie, nieobytą w eleganckim towarzystwie – trochę poudawać.
A jak wiemy, często to udawanie kończy się tak, że wybuchają iskry i prawdziwe przywiązanie. Autorki potrafią świetnie budować napięcie pomiędzy bohaterami; jest romantycznie, seksowanie i aż chce się przenieść na tę szaloną wyspę. Uwielbiam, jak rozwija się relacja Anny i Westa, którzy mimo różnic poznają siebie, nie muszą starać się zrobić na sobie dobrego wrażenia, bo teoretycznie to tylko transakcja. Okazuje się, że West jest mężczyzną pełnym warstw – podoba mi się, jak autorki opisały otworzenie się na uczucia tak skrytej postaci. Pisarki pięknie opisują emocje w tej książce. Robiło mi się coraz cieplej na sercu, gdy czytałam kolejne rozmowy bohaterów, to, jak Anna starała się zrozumieć niektóre zachowania Westa albo jak on sam dochodził do tego, że źle się zachował, bo ma w sobie określoną blokadę i musi to przepracować.
„Kłopoty w raju” są co prawda szaloną historią o udawanym małżeństwie, miliarderach z przerośniętym ego, ale mają też w sobie sporo czułych, ciepłych scen, gdy bohaterowie budują swoją relację i poznają swoje emocje. To całkowicie mnie ujęło – autorki idealnie pokazują rozwój emocjonalny postaci, to, jak odpowiedzialnie, a czasami pod wpływem impulsu podchodzą do swojego „małżeństwa”. Mamy też sporo pikantnych scen zbliżeń, które są świetnie napisane, ale istotą tej powieści jest właśnie relacja bohaterów.
Co do stylu, to przez książkę się płynie – jest tak lekko, dobrze napisana, że mam wrażenie, że to jeden z lepszych romansów, jakie czytałam. Wszystko się tutaj zgadza: ciekawy pomysł na historię, pełnowymiarowi bohaterowie, emocjonalność oraz wiele zabawnych scen, które poprawiają humor. I tak, tego określenia szukałam – ta książka cudownie poprawiła mi humor.
„Kłopoty w raju” to błyskotliwa powieść, którą od razu poleciłam koleżankom w pracy jako „koniecznie przeczytajcie!”. Ta historia jest moim guilty pleasure, romansem, który ma w sobie coś nierzeczywistego, ale zarazem ukazuje bardzo ludzkich bohaterów i ich drogę do poznania siebie. Moim zdaniem to najlepsza książka pisarek, bo zawiera w sobie dużą dawkę emocji, pozwala nam snuć fantazje o przystojnym milionerze, szalonej wyspie. Cóż, chyba żadna z nas nie miałaby nic przeciwko takim kłopotom w raju?
Książkę otrzymałam przy współpracy z portalem,
Pozdrawiam zaczytanie,
Gaba
Zapraszam na mój profil, znajdziesz tam książki, które aktualnie czytam i zapowiedzi, które warto obserwować.
Dodaj mnie do znajomych: Recenzje Gaby
Post a Comment