Cykl/Seria
Recenzje książek
Skaza - Cecelia Ahern. Nikt nie jest idealny!
Dystopijny świat, gdzie za najdrobniejszy błąd grozi surowa zapłata. Każdy chce być idealny. Jedna mała wada, wyłamanie się z systemu, skaza – wszystko zostanie zauważone i ukarane. To świat, w którym rządzi Trybunał, a wszyscy muszą się mu podporządkować. Ludzie przybierają maski, uważają na swoje czyny i słowa, nie chcąc zostać napiętnowanym. Celestine się to nie udaje – poprzez jedno wydarzenie zostaje postawiona przed sądem. Do końca życia będzie żyć niczym więzień, zaznaczona okropnymi bliznami. Dziewczyna jednak szybko staje się ikoną rewolucji, przewrotu, o który od dawna walczyły niektóre środowiska. Czy Celestine da się wciągnąć do kolejnej gry? Podejmie niebezpieczną walkę, która narazi nie tylko ją, ale całą jej rodzinę?
Jedno
jest pewne, Cecelia Ahern wciągnęła mnie do tego trudnego i przygnębiającego
świata. Pisarka mocno zaryzykowała – bardzo łatwo w tym gatunku stworzyć
powieść, która powiela już schematy nadane przez autorów takich jak Suzanne
Collins, Lauren Oliver, Alexandre Bracken, Jamesa Dashnera, Veronice Roth czy
też Ricka Yanceya. Istnieją pewne ramy, które wykorzystuje się w tego typu
książkach i tylko od pisarza zależy – uda mu się napisać coś oryginalnego,
nowego i również ciekawego? Czy może będzie to kalka tego, co już znamy? Ahern,
która wcześniej znana była z historii typowych dla kobiet, nagle wskoczyła na
głęboką wodę i... poradziła sobie całkiem nieźle.
Przede
wszystkim ujęło mnie to, że wykreowany świat został ukazany bardzo
realistycznie i normalnie. To, co przedstawiła autorka, znamy z rzeczywistości
– wiele się nie zmieniło, oprócz dosyć chorego systemu, który wprowadzono w
Ameryce. Rozchodzi się tutaj w dużej mierze o politykę – każdy ruch bohaterki
ma swoje odzwierciedlenie w tym, jak rozkładają się siły polityczne w kraju,
dlatego też bardzo szybko stała się dosyć ważną osobą w kraju. Dla jednych
środowisk kimś, kto może zapoczątkować zmiany, dla innych – celem do
wyeliminowania. Nie wiem, czy Ahern pisząc tę książkę, inspirowała się
wydarzeniami politycznymi, ale w jej powieści jest pewien rodzaj ostrzeżenia –
partie polityczne w ciągłym dążeniu o władzę często zapominają o prawach
człowieka, tym, co jest moralne i ludzkie. Naszym zadaniem jest więc
pilnowanie, aby polityka nie weszła nam w pewnym momencie na głowę. Oni się tam
biją, przepychają, a najbardziej poszkodowani jesteśmy my – pisarka przedstawia
społeczeństwo, które jest ofiarą politycznej batalii, zakończonej wygraną
Trybunału.
Kolejnym
istotnym przesłaniem „Skazy” jest zgubny perfekcjonizm. To chyba najważniejsze,
co chciała nam przekazać Ahern – zresztą w swoich podziękowaniach podkreśliła,
że „nikt nie jest idealny”. W czasie, gdy większość popkultury kreuje pięknych,
cudownych i nieskazitelnych bohaterów, to taki rodzaj wyłamania się ze
swoistego kultu piękna, jest czymś odświeżającym i autentycznym. Tym bardziej
cieszy mnie, że książka jest skierowana do młodzieży – dzisiejsze nastolatki
jeszcze bardziej poddani są wpływowi nieustającego dążenia do bycia najlepszym
– dobrze, że dla równowagi mogą usłyszeć takie przesłanie.
Na
początku „Skazy” nie byłam zachwycona. Przyznam, że książka zaczęła się dla
mnie monotonnie. Co więcej, nie polubiłam głównej bohaterki. Ahern zrobiła coś
cudownego – pierwsze rozdziały miały pokazać, jak bardzo system zakorzenił się
w umysłach ludzi. Celestine wiodła niemal idealne życie, była posłuszna i nigdy
nikt nie podejrzewałby jej o złamanie reguł. Dlatego też późniejsze wydarzenia okazały
się olbrzymim kontrastem wobec wstępu. Można było obserwować, jak bohaterka
dojrzewa, jak się zmienia i nabiera odwagi – zaczyna też rozumieć, co jest
dobre, a co złe. Ważni są tutaj również bohaterowie dalszoplanowi, szczególnie
jestem fanką dziadka Celestine, który podejrzewam, że jeszcze nas zaskoczy w
kolejnych częściach oraz jej matki – wydawało mi się, że będzie to negatywna
postać, a jednak mocno mnie zaskoczyła.
Ahern
ma dosyć wypracowany styl, jednak w tej powieści miała przed sobą trudne
zadanie. Musiała wprowadzić nieco inny klimat, bardziej przygnębiający i
mroczny. Trochę widać, że autorka dopiero zaczyna w tym gatunku, brakuje jej
jeszcze iskry, jeżeli chodzi o opisy brutalnych scen – mogłaby je nieco
podkręcić, tak, że czytelnik byłby nie tylko wkurzony rozwojem sytuacji, ale
nawet zdruzgotany. W niektórych fragmentach zgrzytało mi kilka zdań, może to
wina tłumaczenia, ale były bardzo nienaturalne. Pisarka postawiła na narrację
pamiętnikarską. Trochę za mało zwrotów akcji, fabule przydałoby się również
więcej dynamiki – miejscami staliśmy w miejscu. Ahern wykreowała ciekawe
uniwersum i mam nadzieję, że w kolejnych częściach akcja wejdzie na wyższy
poziom, będzie bardziej szokująca, zadziorna oraz z buntowniczym klimatem. W tej
chwili jest jeszcze bezpiecznie, pisarka postawiła na polityczne zagrywki,
dopiero zaczęła rozkręcać historię – zobaczymy, co wymyśli dalej.
Polecam wszystkim fanom dystopijnych młodzieżówek. To dobra książka, z oryginalnym uniwersum i ciekawymi bohaterami. Powieść jest niejednoznaczna i zaskakuje. Możecie się również spodziewać wątku miłosnego, choć na razie jest bardzo subtelny i delikatny. Jednak budzi wiele zainteresowania i sprawia, że jeszcze bardziej wyczekuję drugiego tomu!
Polecam wszystkim fanom dystopijnych młodzieżówek. To dobra książka, z oryginalnym uniwersum i ciekawymi bohaterami. Powieść jest niejednoznaczna i zaskakuje. Możecie się również spodziewać wątku miłosnego, choć na razie jest bardzo subtelny i delikatny. Jednak budzi wiele zainteresowania i sprawia, że jeszcze bardziej wyczekuję drugiego tomu!
Ocena: 3,7/5
Recenzja: Gaba Rutana
Recenzja powstała przy współpracy z portalem
INFORMACJE:
Rok
wydania: 2016
Wydawnictwo:
Akurat
Tłumaczenie:
Joanna Dziubińska
Cykl:
Skaza, #1
Gatunek:
dystopia, młodzieżowa
Liczba
stron: 448
Post a Comment