Cykl/Seria
Recenzje książek
Zimowy Monarcha - Bernard Cornwell. Mroczne wieki Artura
Klimatyczna powieść angielskiego pisarza Bernarda Cornwella przenosi nas do czasów arturiańskich, gdzie na dobre rozgorzała walka o władzę. Ten popularny autor powieści historycznych i thrillerów zdecydował się na stworzenie całkiem innej historii o wielkim królu Arturze — nie naiwnej bajki, lecz solidnej, mrocznej powieści, pełnej szczegółów, z przemyślaną fabułą i bohaterami, którzy wydają się niemal realni. Gdybym nie wiedziała, że to fikcja literacka, mogłabym pomyśleć, że Cornwell opisuje prawdziwe losy Artura.
„Zimowy
Monarcha” to pierwszy tom „Trylogii Arturiańskiej” wydanej w pięknych, twardych
okładkach przez Wydawnictwo Otwarte. Książki już wcześniej pojawiły się na
polskim rynku, jednak pod szyldem Instytutu Wydawniczego Erica.
Zdarzyło się to w krainie zwanej
Brytanią. Król Uther umiera, a wówczas Brytanię ogrania widmo
wojny. Państwo zagrożone jest od środka poprzez wewnętrzne konflikty, ale to
nie wszystko, bo wróg czai się u bram – saskie armie planują podbić Brytanię.
Jest tylko jeden wojownik, który może je powstrzymać. Artur stanie do walki,
jednak czy wygra?
Opowieści
pełne magii, wojna z Saksonami i legendarni bohaterowie, jak Artur, Morgana i
Merlin oraz Brytania, w której chrześcijaństwo zderza się z pogańskimi
wierzeniami. Cornwell zachwycił mnie tajemniczą atmosferą, niemal dusznym
klimatem książki, która ukazuje losy Artura, jakich dotąd nie znałam – jest w
tym wszystkim spora doza realizmu. Widać zacięcie historyczne pisarza oraz
mocne przyłożenie się do szczegółów. To idealny scenariusz na serial bądź film
– dawno nie czytałam powieści tak barwnej, precyzyjnie skonstruowanej, pozwalającej
wczuć się atmosferę tamtych czasów, poczuć klimat opisywanych miejsc i
zachwycić się charyzmą Artura.
Styl
na początku może wydać się trudny, bo język, jakim posługuje się autor,
dopasowany jest do czasów Brytanii z V wieku. Przyznam, że czekałam na rozwój
akcji – pierwsze rozdziały to głównie opisy oraz nakreślenie obecnej sytuacji w
Brytanii, co z jednej strony jest dobre, bo autor nie rzuca nas na głęboką
wodę, ale z drugiej – brakowało mi przyśpieszenia fabuły. Narratorem powieści
jest jeden z bohaterów, Derfel, który na początku sprawia wrażenie niezbyt
ważnej postaci, ale czasem jego rola nabiera znaczenia. I tutaj ponownie się
przyczepię, żałuję, że Cornwell nie postawił na narrację trzecioosobową lub
pierwszoosobową prowadzoną z perspektywy Artura. Wydaje mi się, że historia
nabrałaby większego rozpędu i byłaby jeszcze ciekawsza. Autor stawia na opisy –
ukazuje piękne miejsca, przybliżając nam tło fabuły i jeszcze bardziej
przenosząc nas do swojego świata. Musicie wiedzieć, że w tej powieści
znajdziecie przygodę, tajemnicę, brutalne batalie wojenne, przebiegłe taktyki,
ale również mocne sceny pełne przemocy, gwałtów i śmierci.
Artur
to człowiek z wizją, pragnący stworzyć idealne królestwo i mający ku temu
predyspozycje. Ma właściwą charyzmę, jest podziwiany, ludzie się do niego
garną, bo widzą w nim to coś, co charakteryzuje dobrych władców. Jedno jest
pewne, ciekawie się o nim czyta. To jeden z najbardziej fascynujących bohaterów
literackich. Cornwell na koniec książki odnosi się do źródeł historycznych, dając
nam nadzieję, że Artur i Merlin byli prawdziwymi postaciami historycznymi –
widać, że autor jest zafascynowany tematem i że wykonał porządny research.
Za
genialny klimat, legendy arturiańskie, powrót Artura w wielkim stylu, za
fascynujący, realistyczny świat „mrocznych wieków”, w którym legendarne walki,
królestwo, honor, wielcy wojownicy i męskość są ważniejsi niż spokojne, ułożone
życie. To książka idealna dla wszystkich fanów powieści zabarwionych historią i
legendami, opowieściami o Camelocie oraz Arturze. Klimat niczym z „Gry o tron”,
a więc każdy lubiący mocne, krwiste historie na pewno stanie się fanem
„Zimowego Monarchy”.
Ocena: 3,75/5
Recenzja: Gaba Rutana
Recenzja powstała przy współpracy z portalem,
Post a Comment