Najlepsi przyjaciele – na Friends Day


Przyjaźń rodzi się w momencie, gdy jedna osoba mówi do drugiej: "Co? Ty też? Myślałem, że tylko ja”.* Jest wiele książek i filmów o wielkich przygodach bohaterów – ten pokonał czarnoksiężnika, inny mierzy się ze zgrają wilkołaków, a jeszcze kolejny walczy z systemem. Gdzie jednak byliby oni, gdyby nie ich najlepsi przyjaciele? Przyjaźń jest czymś cennym i chyba każdy pragnie mieć wokół siebie ludzi, którym może zaufać i u których może poszukać wsparcia nawet o czwartej nad ranem. Świat bez przyjaciół byłby smutny. Dlatego przedstawiam Wam kilka najbardziej objechanych duetów, paczki najlepszych przyjaciół – oni wskoczyliby za sobą w ogień.
Stiles i Scott z Teen Wolf — zaczynam od serialu. Właśnie obejrzałam ostatni odcinek Teen Wolfa (płacze) i nie ma bardziej zżytych przyjaciół niż ta dwójka. Nie ukrywam, Stiles to mój ulubiony bohater, a Dylan jest w tej roli po prostu znakomity. Chłopaki pewnie nie byliby tak prawdziwi, gdy nie fakt, że w rzeczywistości też są przyjaciółmi. Szósty sezon Teen Wolfa pokazuje, że prawdziwa przyjaźń wszystko przezwycięży, nawet szalonych Jeźdźców. 
Harry, Hermiona i Ron z serii Harry Potter, a więc Wielka Trójca Hogwartu! Jasne jest, że bez Hermiony po świecie dalej hasałby Voldemort, a Harry zginąłby śmiercią tragiczną. Nie da się policzyć, ile razy panna Granger ratowała tyłki swoim przyjaciołom. Ron czasem odstawał od reszty, głównie przez sceny zazdrości, jednak ważne, że zawsze wracał. Ta trójka dosłownie umarłaby w obronie siebie nawzajem.
Ola i półkrasnolud Otton z Odnaleźć swą drogę Aleksandry Rudej – jeśli ich nie znacie, to koniecznie to nadróbcie! Dosyć nietypowy duet, ale jednak bardzo udany. Są głośni, rozróby im niestraszne i zawsze wymyślą, jak sprytnie obejść kilka reguł. Bardzo ich lubię!
Sherlock Holmes i John Watson – ta przyjaźń jest trudna i skomplikowana. Sherlock ze swoim charakterem i John, który przeszedł zbyt wiele. Mimo wszystko w obliczu zagrożenia ratują siebie nawzajem i rozumieją się bez słów. Są niczym dwójka żołnierzy, którzy przebaczą sobie nawet najgorsze, bo wiedzą, jak bardzo siebie potrzebują. Uwielbiam ten duet w każdej formie – filmowej, serialowej czy książkowej.
Liam, Pulpet, Zu i Ruby z serii Mroczne Umysły Alexandry Bracken. Poznali się w nietypowej sytuacji, aby później być dla siebie nie tylko przyjaciółmi, ale i rodziną. Moim ulubionym bohaterem jest kochany Pulpet, będący spoiwem całej grupy. Jest najlepszym przyjacielem pod słońcem!
Kapitan Ameryka i Bucky – nie przepadam za nimi (wciąż uważam, że Kapitan Ameryka to najsłabsze filmy Marvela), jednak muszę przyznać, że ich przyjaźń jest naprawdę silna. Kapitan Ameryka praktycznie wypiął się na Avengersów i im przeciwstawił, byle by tylko chronić tego bubka, Bucky’ego.
Legolas i Gimli z Władcy Pierścieni – ich przyjaźń nie zaczęła się dobrze, bo na początku byli wrogami. Elfy i krasnoludy nie zostają przyjaciółmi. A jednak! Najbardziej uroczy duet z Władcy Pierścieni, najwięksi kompani w walce i piciu, obaj kochają rywalizację. Jak ich nie lubić?
Mały Książę i Róża – ach, to jest piękna przyjaźń! Ponadczasowa i prawdziwa! Mały Książę wiele poświęcił dla swojej Róży, dlatego postanowił ją opuścić. Szybko zatęsknił i zrozumiał, że musi do niej wrócić. Bo jak można żyć bez swojej najlepszej przyjaciółki?
I oczywiście przyjaciele z serialu... Przyjaciele! :)

A jakich Wy znacie najlepszych przyjaciół z książek, filmów lub seriali? 
Przygotowała: Gaba Rutana 
*Clive Staples Lewis – Cztery miłości
Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.