Okrutna pieśń - Victoria Schwab. Potworze, zagraj swą pieśń, czyli nowe urban fantasty!

Myślałam, że już żadna książka fantasty mnie nie zaskoczy. I nagle przeczytałam „Okrutną pieśń”, rozpoczynającą bestsellerową serię „Świat Verity”. Victorię Schwab poznałam za sprawą trylogii „Odcienie magii”, którą udowodniła, że potrafi tworzyć świeże i oryginalne historie. Z zaskoczeniem stwierdzam, że „Okrutna pieśń” jest nie tylko najlepszą książką autorki, ale również jedną z lepszych współczesnych powieści urban fantasty. Balansuje na cienkiej granicy pomiędzy rzeczywistością a czymś, co znamy tylko z bajek. I w tym tkwi jej piękno.
Akcja rozgrywa się w dawnej Ameryce – w podzielonym Mieście Prawdy. Oddziały OSF i Flynnowie eliminują potwory, ale czy nie są hipokrytami, mając aż trójkę mrocznych Sunajów w swoich szeregach? Harker po drugiej stronie miasta pozwala żyć bestiom, zapewniając ludziom ochronę – jednak wszystko ma swoją cenę, często wygórowaną. August Flynn i Kate Harker stoją po przeciwnych stronach barykady. Ona pragnie stać się taka jak jej ojciec, bezwzględny przywódca. Z kolei August sam jest potworem, który poprzez jedną zagraną pieśń, ukradnie Twoją duszę. Czy potwór może mieć ludzkie uczucia? I co się stanie, gdy Kate odkryje jego tożsamość?
Autorka wciąga nas w niepokojący obraz rzeczywistości. Tło fabularne to postapokaliptyczny świat, w którym ludzie starają się żyć normalnie. Z jednej strony mamy spokojną wieś, później miasto, ulice przepełnione zabieganymi mieszkańcami, zwykłą szkołę pełną uczniów. Po zmroku, w północnej części miasta Harkera demony wychodzą z ukrycia. Po drugiej stronie nie znajdziecie szkoły, ale za to obraz niczym po wojnie. Tam Flynnowie cały czas walczą z potworami. Gdzie wolałbyś mieszkać?
Przygotuj się na fascynujący, mroczny świat, gdzie nie wiesz, kto jest dobry, a kto zły. Czy potwory mogą stać po jasnej stronie mocy? Czy jednak to wszystko ma zmylić czytelnika? Schwab bardzo sprytnie zbudowała fabułę „Okrutnej pieśni”, kompletnie mieszając nam w głowach. Pisarka wykorzystała fenomen czarnego bohatera – często w wielu książkach lub filmach idolem staje się ten zły. I coś tutaj zadziałało, bo przecież August jest potworem. Tylko dlaczego to jego lubię najbardziej?
Klimat tej książki jest niesamowity. Ma w sobie siłę przyciągania, coś, co sprawia, że dosłownie nie można się od nie oderwać. Tego właśnie oczekuję od urban fantasty! Za pomysł, styl i bohaterów daje pisarce duży plus. Schwab nieśpiesznie prowadząc fabułę, zaskakiwała mnie nowymi wątkami i wymyślonym światem, który jest nieszablonowy, ale zarazem prosty i oczywisty – bo czego boimy się najbardziej, jeśli nie potworów? Schwab wykorzystała najbardziej znany motyw strachu, ubrała go w nową formę, tworząc Corsajów, Malchajów i Sunajów — rodzące się ze zbrodni monstra. Zadała nam również pytanie, czy człowiek nie jest jednym z nich?
Bohaterowie to kolejny atut „Okrutnej pieśni”, szczególnie August. To na nim skupiłam większość swojej uwagi, był mądry, spokojny, ale za tym spokojem cały czas krył się potwór. Z kolei Kate jest nieco schematyczna, jesteśmy w stanie przewidzieć, jakich wyborów dokona – broni się jednak ciętym językiem, to bohaterka, która ma coś do powiedzenia. Przemawia przez nią ciekawość, jest przebiegła i planuje, niczym dobry przywódca — aż zacieram ręce na to, co wymyśliła dla niej Schwab w kolejnej części.
Czy muzyką można zabijać? August, którego bronią są skrzypce, jest dowodem na to, że można. Motyw pieśni, pokonującej złe dusze kojarzy mi się od razu z książką Mike’a Carey’a „Mój własny diabeł”, której bohater przepędzał demony za pomocą melodii zagranej na flecie. Schwab również zestawiła sztukę z zabijaniem. Kontrast, który się pojawia, widać również w głównym bohaterze, Auguście. Jeśli ktoś Was zaskoczy w tej książce, to z pewnością on – swoją wewnętrzną walką i ukrytą charyzmą.

Jeśli spodziewasz się kolejnej lekkiej i schematycznej książki fantasty, skupiającej się bardziej na miłosnym wątku, niż na prawdziwej akcji, to tutaj tego nie znajdziesz. Jeśli szukasz nowej, mrocznej serii, która dostarczy Ci wiele emocji, oryginalną fabułę i fascynujących bohaterów, to dobrze trafiłeś! Jestem pewna, że „Okrutna pieśń” zdobędzie wielu wiernych czytelników, którzy podobnie jak ja, nie mogą doczekać się drugiego tomu.


Ocena: 4,5/5
Recenzja: Gaba Rutana
Recenzja powstała przy współpracy z portalem,

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.