Consolation – Corinne Michaels, czyli za mundurem panny sznurem! PRZEDPREMIEROWO!



Consolation to pierwsza część serii Corinne Michaels, opowiadająca historię Natalie – młodej kobiety, która musi pogodzić się ze śmiercią swojego męża. Pomaga jej w tym najlepszy przyjaciel rodziny, Liam. Pomiędzy dwójką rodzi się uczucie, jednak oboje zmagają się z wątpliwościami i myślą, że ich miłość nie powinna się wydarzyć.
Czytając tę powieść, cały czas miałam wrażenie, że już skądś znam ten wątek. I nagle przypomniałam sobie znakomity film z Natalie Portman – „Bracia”. Fabuła jest niemalże tak podobna, że nie byłam ani trochę zaskoczona rozwojem akcji i końcówką, która prawdopodobnie dla niektórych może być dużym zaskoczeniem. Jedno jest pewne, Michaels pisząc tę książkę, wzorowała się na historii żony zmarłego żołnierza, znajdującej ukojenie w ramionach innego mężczyzny – w filmie to brat bohatera, a w książce jego bliski przyjaciel. Film od książki różni się jednak klimatem. W „Braciach” jest on ciężki, nastawiony na psychologię postaci, z kolei w „Consolation” autorka skupia się na romansie Natalie z Liamem, jednak całość czyta się dosyć przyjemnie i lekko.


Nie chcę przez całą recenzję porównywać tych dwóch dzieł, bo może zdarzyć się tak, że jest wielu czytelników, którzy po raz pierwszy zetkną się z tego rodzaju opowieścią. I będzie ona wówczas dla nich dokładnie taka, jak napisano w jej zapowiedzi – porywająca, wzruszająca i chwytająca za serce.
„Consolation” czyta się bardzo szybko, głównie dzięki dużej ilości dialogów oraz szybko rozwijającej się akcji. Czcionka jest dosyć duża, co z pewnością jest plusem dla osób takich jak ja, czyli typowych okularników. Narracja poprowadzona jest z dwóch perspektyw: Natalie i Liama, co daje nam szerszy obraz fabuły. Książkę przepełniają skrajne emocje, autorka roztrząsa dylematy moralne, zadając pytanie czytelnikowi, co jest dobre, a co złe? Jest w tym trochę dramatyzmu, ale sam świat jest ciekawy, rodziny żołnierzy cały czas żyją w napięciu i strachu – pisarka świetnie to ukazuje.
Końcówka pozostawia nas w stanie rozsypki, podejrzewam, że większość nie będzie się spodziewać takiego rozwoju sytuacji. To świetnie wykonany cliffhanger, pozostawiający czytelnika w stanie zawieszenia z otworzoną buzią i tysiącem pytań. Czekanie na drugi tom będzie prawdziwą torturą! ;)
Muszę przyznać jedno, dla tych, którzy oglądali film „Bracia”, ta powieść może być trochę niczym odgrzewany kotlet. Mimo wszystko po stresującym dniu, po tego rodzaju książki sięga się z przyjemnością, tym bardziej że autorka bardzo plastycznie ukazuje wątek romantyczny – łącznie z dosyć graficznymi scenami zbliżeń postaci. A Liam to kolejny przystojniak, o którym fajnie się czyta. Zawsze kibicujemy bohaterom, którzy nie mogą być razem, a więc zakazana miłość to niezwykle atrakcyjny wątek.
Jeśli lubicie nietuzinkowe romanse, to śmiało sięgnijcie po „Consolation”. Po takim zakończeniu, jakie zafundowała nam autorka, pewnie większość z Was będzie z utęsknieniem czekać na kontynuację.
Dla tych, którzy nie wiedzą – ta powieść to jedna z pierwszych książek Wydawnictwa Szósty Zmysł. Po zapowiedziach wydawnictwa mogę stwierdzić jedno, zima będzie gorąca!
Ocena: 2,5/5
Recenzja: Gaba Rutana
Za możliwość przeczytania książki dziękuję,


Premiera: 11 października 2017
Gatunek: romans
Cykl: Consolation Duet (tom 1)
Liczba stron: 302
Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.