Recenzje książek
Astrofizyka dla zabieganych - Neil deGrasse Tyson, czyli wyruszmy w kosmos
W
Polsce wydawnictwa są oporne, jeśli chodzi o wydawanie książek o tematyce
naukowej. To tylko moje spostrzeżenie i nie opierałam go o żadnego badania.
Jednocześnie rozumiem taki takie decyzje wydawnicze, ponieważ nie każdy książki
naukowe lubi czytać, dlatego też trudno przewidzieć ich sprzedaż na rynku. Ja,
jako fanka astronomii, równocześnie mając w tym temacie średnią wiedzę i raczej
nie posiadając daruj do fizyki bardzo lubię czytać takie książki. Warunek
konieczny to, że są one napisane przystępnym językiem.
Bardzo ucieszyła mnie informacja, że w
Polsce ukaże się pozycja „Astrofizyka dla zabieganych” od Neil’a deGrasse Tyson’a,
którego stronę internetową aktywnie śledzę i czasem także komentuję. Widziałam dużo
programów prowadzonych przez autora, dlatego wiedziałam, że jego książka może
mi się spodobać
Nie myliłam się! Książka okazała się
strzałem w dziesiątkę. Poruszono w niej takie tematy jak: ciemna materia i
ciemna energia, co się dzieje między galaktykami oraz między planetami, no i
przede wszystkim, dokąd zmierzamy jako ludzie i czy kiedyś będziemy mogli
podbić kosmos. Wszystkie te tematy, jak i inne, których pozwoliłam sobie nie
przytaczać sprawiają, że książka zabiera nas w niesamowitą podróż po kosmosie,
oddziałuje na naszą wyobraźnię i – wierzę w to z całą mocą – także budzi głód
wiedzy.
Moja opinia nie jest zbyt obiektywna – ale
na szczęście nie musi być – ponieważ jestem jak już wspomniałam fanką kosmosu i
ogólnie rozumianej astronomii. Mam jednak nadzieję, że „Astrofizyka dla zabieganych”
spodoba się także osobom, które do tej pory nie mierzyły się z tematem podboju wszechświata.
Jeśli chodzi o język, bo chyba to jest
kluczowym elementem, na który warto zwrócić uwagę, to jest on w miarę
przystępny dla laika. Nie zmienia to jednak faktu, że znajdziemy w nim także
trochę naukowych stwierdzeń i być może niezarozumiałych zagadnień. Dla
młodszych czytelników pozycja ta może być zbyt trudna w odbiorze, a osoby do
astrofizyki podchodzące pierwszy raz może nieco znudzić lub zniechęcić.
Jeśli jednak chociaż trochę interesują was
procesy, jakie zachodzą zarówno na ziemi jak i nad naszymi głowami, to dajcie
szansę książce, która w USA znalazła się na pierwszej liście bestsellerów, bo
może i dla was okaże się numerem jeden.
Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o
wydaniu. Po pierwsze jest to raczej książka w małym formacie, więc zmieści
się do torebki i można ją zabrać w podróż.
Po drugie mamy twardą oprawę, dlatego książka przetrwa próbę czasu, no i
jest po prostu elegancka. Co jednak jako pierwsze rzuca się w oczy? Piękna
okładka, przedstawiająca cień człowieka wędrującego po ziemi z książką w ręku i
wpatrzonego w rozgwieżdżone niebo. Kiedy zobaczyłam tę książkę pomyślałam: tak
to jest sposób, aby zachęcić czytelnika i godna oprawa dla – mam nadzieję –
wartościowej treści. Na szczęście nie myliłam się.
Dlatego w tym miejscu polecam książkę
szczególnie fanom astronomii oraz autora, ale także wszystkim którzy po
przeczytaniu tej recenzji stwierdzili, że może być to coś dla nich. (Być może
coś nowego i ciekawego). Kto wie, może ta książka otworzy wam oczy na wiele
spraw, poszerzy horyzonty myślowe i będzie także początkiem niesamowitej
przygody z obserwacją nieba.
Ocena: 4/5
Sylwia Czekańska
Recenzja powstała dzięki współpracy z
Portalem Duże Ka
Portalem Duże Ka
Post a Comment