Słońce i jej kwiaty – Rupi Kaur. Definicja kobiecości - czytamy poezję


Poezję Rupi Kaur znam za sprawą znakomitego tomiku „Mleko i Miód”, który stał się moim ulubionym zbiorem poezji. „Słońce i jej kwiaty” utrzymane jest w podobnej konwencji, zaczynając od przepięknej oprawy, poprzez tematykę i po bezpośredni styl autorki. Rupi trafia do młodych kobiet, które pod fasadą opanowania i pewnej beznamiętności czasów, w jakich żyjemy, są tak naprawdę wrażliwe i kruche. 
Tomik podzielony jest na części – każda dotyczy innego etapu życia, innych uczuć i problemów. Rupi pisze prosto, używając potocznego języka, bez wymyślania, niepotrzebnej kwiecistości czy metafor, które nikt nie rozumie. Nie jestem ekspertką w poezji, nie znam się na rymach, konstrukcji wiersza – dlatego cenię poezję, która mimo wszystko do mnie trafia. A Rupi robi to doskonale. Jestem fanką poezji ulicznej, słów wypisanych sprejem na murach miast, slamu oraz wierszy, które wyróżnia codzienny język, czasem brutalny, pozbawiony wdzięku, ale jednak – prawdziwy i szczery.

Mówi się, że niektóre wiersze Rupi są żywcem wyjęte z facebookowych tablic. Czy to źle? Dla mnie w minimalizmie jest moc, a w prostocie duża siła oddziaływania na zwykłych ludzi. W tych wierszach tkwi autentyczność, która cały czas mnie zadziwia. Rupi nie pisze jak Mickiewicz czy Szymborska, ale rozumie mnie, jak nikt inny – wyróżnia ją wyrazisty styl oraz doskonała znajomość kobiecych serc.
Czytając „Słońce i jej kwiaty” uświadomiłam sobie, że „Boże, skąd ta kobieta wie, co ja myślę? Przecież te wiersze są o mnie!”. To było niemal przerażające. I wyzwalające, bo często z wielu uczuć, skrywanego żalu czy tęsknoty nawet nie zdawałam sobie sprawy. Rupi definiuje to, co ja często nie umiem wyrazić słowami, dlatego też na pewno będę często wracać do jej wierszy.

Wydawnictwo ponownie postawiło na dwujęzyczną wersję tomiku. Tym razem mamy wiersz po polsku, a na drugiej stronie – w języku angielskim.
„Słońce i jej kwiaty” to drugi tomik wierszy, który pokochałam i szczerze polecam – dla kobiet od kobiet, jako prezent dla przyjaciółki, mamy, córki lub samej siebie. Wydawnictwo Otwarte dodatkowo rozpieszcza nas pięknymi wydaniami – biała, wiosenna okładka stanowi genialny kontrast dla „Mleko i Miód” i cały czas cieszy oczy.
Ocena: 5/5 (chociaż poezji chyba nie powinno ujmować się w żadnej skali)
Recenzja: Gaba Rutana
Za możliwość przeczytania tomiku dziękuję,

Premiera: 26 luty 2018
Kategoria: poezja
Tytuł oryginału: The Sun and Her Flowers





Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.