Powietrzny Korsarz - Piotr Wałkówski


Na samym początku przyznam się do tego, że bardzo długo zabierałam się za tę książkę. Zachęcił mnie wątek smoków, ciekawy opis, jak i to, że pozycja ma wiele wspólnego z fanfiction. Jednak powieść nie trafiła w mój gust, zaczęłam czytać i… utknęłam. Rzadko mi się to zdarza, ale odłożyłam ją na półkę. I teraz ponownie do niej wróciłam.
Autor stworzył swój świat na podstawie już istniejącego w fikcji literackiej uniwersum – inspiracją dlaPowietrznego Korsarza była Naomi Novik i wcześniej nieznany mi cykl Temeraire. Byłam pełna nadziei, bo jak sam Wałkówksi podkreśla Powietrzny Korsarz nie jest kanoniczną kontynuacją oryginalnej sagi. Książka opiera się na nowo wymyślonej fabule, jak i bohaterach. Fani Novik powinni doszukać się jednak kilku nawiązań do pierwowzoru, niestety nie jestem w stanie tego sprawdzić, ale z pewnością byłaby to spora gratka dla wielbicieli tej pisarki – co automatycznie staje się dla mnie plusem tej powieści, gdyż sama lubię tego rodzaju odnajdywanie powiązań.
Europa czasów metternichowskich. Smok Temeraire wraz z niezwykłą istotą, półsmokiem Nestorem, wyruszają w niepowtarzalną podróż po świecie. Niezwykły splot losów zaprowadzi ich na ziemię dawnej Rzeczypospolitej, gdzie wezmą udział w walkach o wyzwolenie polskich i litewskich ziem spod rosyjskiego jarzma. Czy im się to uda? Jak potoczą się losy dzielnych korsarzy?
Jak na debiutanta w wydawniczym świecie, Wałkówski pisze dobrze, ma wypracowany styl, ale nie wiem, czy nie aż za bardzo. Książka jest poprawna. Ma zawiłą fabułę, wielu bohaterów, tło akcji, sam styl jest dosyć porządny, ale nie ma lekkości, zabrakło mi tajemniczego czynnika, który wciągnąłby mnie w tę historię. Wszystko jest zbyt poukładane, bez emocji, które są przecież najważniejsze, nawet w powieści sensacyjnej czuje się strach, czy podekscytowanie, a tutaj… nic.
Autor chciał ukazać styl godny klasyków, jak z Władcy Pierścieni, czy Gry o Tron. Coś pod drodze się zepsuło, początek pod względem językowym zaczyna się całkiem nieźle, ale dalej zauważyłam brak płynności, co od razu mnie zdekoncentrowało.
Wojna była najlepszym sprawdzianem prawdziwej przyjaźni.
Bohaterowie są dosyć dobrze wykreowani, choć niestety ci bardziej poboczni. Nestor, główna postać budzi u mnie sprzeczne odczucia. Nie potrafiłam go polubić, wiem, że w książkach nie chodzi o obdarzenie sympatią kreacji stworzonych przez autora, ale nie wywołał u mnie jakiś większych emocji. A doceniam to, gdy powieść w jakiś sposób na mnie oddziałuje. Tutaj jestem neutralna pod względem emocjonalnym. Co do samego Nestora, był w większości czasu zbyt infantylny, jednak także w niektórych fragmentach miałam wrażenie, że czytam o całkiem innej postaci – dobrze jest nadać bohaterowi wiele cech, jednak nie jest dobre, gdy zaczynają one być zbyt chaotyczne, wtedy burzy to obraz całej postaci.
Początek czytało mi się bardzo wolno – może przez ilość informacji, którymi autor od razu atakuje czytelnika?Było tego zdecydowanie zbyt wiele, czasami uniwersum jest skomplikowane, jednak pisarze znajdują sposób, aby w jakiś sposób wprowadzić czytelnika, nakreślić mu ramy tego świata. Tutaj czułam irytację, bo za każdym razem, jak wracałam do czytania, to miałam wrażenie, że nie wiem, o co chodzi.
Pochwalić mogę pomysłowość. Bo potencjał jest – półsmok jest czymś nowym i warto byłoby pociągnąć ten temat. Fantastyka to trudny gatunek, trzeba zbudować swój świat, nadać coś magicznego historii, co będzie ją wyróżniało i przyciągało czytelników. W księgarniach jest masa książek o podobnej fabule, ale tych o smokach o dziwo jakoś wiele nie ma – to daje autorom wciąż duże pole do popisu. Powietrzny Korsarz jest gdzieś pośrodku, bo pomysł ma, ale nie został on w pełni wykorzystany. Może przez to, że autor się inspirował innym dziełem? To wciąż pociąga za sobą konsekwencje, zamknięcie w uniwersum Novik stwarza pewne ograniczenia – żałuję, że powieść, mimo iż może być czymś interesującym dla fanów tej pisarki, nie została oparta na świeżym i całkowicie stworzonym przez Wałkówskiego uniwersum. Dodatkowym plusem jest obsadzenie akcji na ziemiach polskich, które są pod zaborami. Ciekawe się o tym czytało, wyobraźnia wówczas pracuje i jest to takim miłym dodatkiem.
Przerażony człowiek jest nieprzewidywalny.
To klasyczna fantastyka, gdzie mamy heroiczne walki, czarno-białe postaci, głównie dla fanów fantastycznych stworzeń, jako też oczywisty dodatek do powieści Novik. Ale czy autor chciał stworzyć coś, co będzie traktowane jako ciekawostka? Dodatek?
Do mnie ta pozycja nie trafiła, może zabrakło właśnie jakieś kontrowersji, czegoś, co zaburzy spokojnie toczącą się akcję, co wzbudzi w czytelniku wątpliwości? Jest zbyt poprawnie. Technicznie mimo drobnostek to dobra książka, choć ma trudny początek, w który trzeba się wgryźć. Nie jest to zły debiut, ale myślę, że Powietrzny Korsarzmógłby zostać bardziej dopracowany – widać, że Wałkówski się przyłożył, aby to wszystko sobie poukładać, jednak brakuje mi lekkości językowej i… ciekawszej historii. Zbyt płaskie, nijakie, jak już wspomniałam bez emocji. Gratka dla fanów Novik lub zbezczeszczenie jej serii – o to należałoby się już ich pytać, ja tylko jako osoba, która po raz pierwszy poznała ten świat, pełen smoków i innych stworzeń, mogę powiedzieć: nie jest to moja bajka i już dawno tak nie wymęczyłam się podczas czytania.
Odnoście kwestii samego wydania – okładka nie przypadła mi do gustu. Fantastyka daje dużą możliwość, aby poszaleć w kwestii oprawy, a tutaj niestety Novae Res zaprezentowało nijaki obraz smoka, który raczej mnie nie przyciąga. I czcionka – można poważnie nadwyrężyć sobie oczy, czytając tak małe literki.
Polecam ciekawskim, którzy czytali coś Novik i chcą sprawdzić, czy Wałkówski spisał się dobrze, a może też przesadził. Dla reszty – nie wiem, czy jest to książka, która umiliłaby wam czas, czy jednak po przeczytaniu pierwszych rozdziałów nie rozbolałaby Was głowa. Mnie Powietrzny Korsarz nie zauroczył, choć zdaje sobie sprawę, że nie jest to technicznie zła książka – słowo poprawna pasuje do niej idealnie. I niestety nic poza tym.
Ocena: 1,5/5
Recenzowała: Gaba
Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorowi książki,
Piotrowi Wałkówskiemu 
INFORMACJE: 
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Novae Res 
Kategoria: fantasty
Liczba stron: 504

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.