Darkfever - Karen Marie Moning. Kroniki Mac O’Connor (tom 1) - recenzja

 

Pierwsze wydanie „Darkfever” w oryginale przypada na 2007 rok. Aktualnie You&YA wydało nowe tłumaczenie książki w przyciągającej wzrok okładce. Po opiniach czytelników widzę, że seria „Fever” ma wielu fanów. Mnie skusił opis, zapowiedź ciekawego urban fantasy i fakt, że kocham wielotomowe powieści. Książka porównywana jest do uwielbianych przeze mnie powieści duetu Ilony Andrews czy twórczości Sarah J. Maas. Czy słusznie? Szczerze, powiedziałabym, że brakuje jej dużo do pozycji tych autorów. Jednak muszę dać „Darkfever” delikatną taryfę ulgową. Bo wracając pamięcią do roku 2007, to wtedy tego rodzaju powieści dopiero raczkowały, a tematyka urban fantasy fascynowała nas w każdej formie. Dlatego myślę, że dla wielu czytelników duże znaczenie ma tutaj sentyment. Czytając pierwszy tom „Fever”, także i ja go poczułam.

Jej siostra została zamordowana w Dublinie. Tego Mac jest pewna, dlatego wyrusza w pełną niebezpieczeństw podróż, aby dowiedzieć się, kto zabił Alinę. Odkrywa jednak dużo więcej, niż się spodziewała – zaczyna widzieć przerażające kreatury ukryte w ludzkich ciałach. Okazuje się, że nieświadomie wkroczyła w całkiem nowy świat i wojnę pomiędzy Seelie i Unseelie, toczącą się tuż pod nosem ludzi. Mroczne czy Świetliste Fae, wampiry, tajemnicze relikwie. I przystojny kolekcjoner antyków Jericho Barrons, który postanawia pomóc Mac. Razem mają odnaleźć Sinsar Dubh, Mroczną Relikwię, która stanowi rozwiązanie zagadki śmierci jej siostry. Czy Mac może zaufać Barronsowi? Jedno jest pewne – musi uważać na to, co czai się w ciemności.

Uwielbiam świat Fae i zawsze z chęcią sięgam po książki, dzięki którym mogę ponownie zagłębić się w to uniwersum. Tutaj jest ono dosyć rozbudowane, przez co na początku wydawało mi się skomplikowane. Trudne nazwy gatunków, kto jest kim – mrocznym czy tym dobrym, jakie ma cechy i jak może zabić naszą bohaterkę. Tych informacji pojawia się naprawdę sporo w dosyć cienkiej książce. Były one przytłaczające na samym starcie, przedstawione w nieco chaotyczny sposób, przez co nie mogłam wczuć się w klimat mrocznych ulic Dublina. A muszę przyznać, że tło książki autorka wybrała sobie doskonałe. Irlandia, Dublin, mroczna księgarnia – ma to w sobie coś magicznego. Najbardziej jednak przeszkadzał mi sposób narracji, który prowadzony był przez główną bohaterkę. Mamy mało dialogów, za to dużo opisów, przy których wynudziłam się jak mops. Naprawdę przydałoby się tutaj zmniejszenie wewnętrznego słowotoku głównej bohaterki.

Mam nadzieję, że jak już wiemy mniej więcej, kto jest kim i dlaczego mamy się go bać, w kolejnych częściach liczba opisów zostanie zmniejszona i dostaniemy więcej akcji, dialogów, postaci drugoplanowych oraz interakcji Mac z Barronsem. Na razie kręcimy się wokół Mac i Jericha Barronsa. Cały czas biorę poprawkę na to, że pierwszy tom jest przedsmakiem kolejnych części, dlatego liczę na to, że autorka rozbuduje nieco drugoplanowe postaci, pojawi się więcej klimatu Irlandii, jej legend, oraz dowiemy się więcej o rodzinie Mac.

Jak już pewnie się domyśliliście, mamy tutaj motyw slow burn oraz hate to love. Relacja Mac i tajemniczego kolekcjonera sztuki rozwija się jednak bardzo powoli. Barrons pojawia się i znika. Muszę przyznać, że jest go mało w pierwszej części, więc nie do końca jeszcze wyraźnie widzę tę postać. Dopiero pod koniec poczułam iskrę pojawiającą się pomiędzy nim a Mac. Z pewnością to wątek, na który czekam i za sprawą którego skuszę się na przeczytanie drugiego tomu.

Czy warto przeczytać „Darkfever”? To książka dla wielbicieli młodzieżowych serii urban fantasy. Ta pozycja mocno kojarzy mi się z duchem fan fiction, z czasami, gdy każdy wymyślał jakieś ciekawe historie. Seria „Fever” ma sporo wad, to pewne, nie będę tutaj zachwycać się lekkim stylem czy błyskotliwymi dialogami. Pojawia się kilka ironicznych rozmów pomiędzy bohaterami i są one jak powiew świeżości. Tego chcę więcej w kolejnej części: więcej akcji, magii Dublina i rozwijającej się chemii pomiędzy bohaterami.

 

Książkę otrzymałam przy współpracy z portalem,

Lubimy Czytać


Pozdrawiam zaczytanie,

Gaba

Zapraszam na mój profil, znajdziesz tam książki, które aktualnie czytam i zapowiedzi, które warto obserwować.  

Dodaj mnie do znajomych: Recenzje Gaby

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.