Book Lovers - Emily Henry, romans z miłością do książek

 

„Żyjesz książkami. To oczywiste, że nie masz swojego życia. Nikt z nas go nie ma. Zawsze jest coś zbyt dobrego do przeczytania”. To prawda! Bo „Book Lovers” to książka, która wciąga od pierwszego rozdziału i sprawia, że podczas czytania świat wokół przestaje mieć znaczenie – zostaje tylko historia Nory, senne miasteczko Sunshine Falls, powoli rozwijający się romans oraz ciekawy literacki świat.

To moja trzecia powieść Emily Henry i wiem jedno. Pisarka uwielbia wakacyjne motywy, małe miasteczka, romanse slow burn, czyli wszystko, co dobre. „Book Lovers” już na samym początku ukazuje nam twardo stąpającą po ziemi Norę, która sama siebie określa jako przeciwieństwo słodkich, uroczych bohaterek, rozkochujących w sobie facetów z wielkiego miasta. Jest bezwzględną agentką literacką, dla swoich klientów zrobiłaby wszystko, nie interesują ją przelotne miłostki i romantyczne bzdury. Charlie, który pracuje jako wydawca, znany jest z tego, że ma nosa do bestsellerów. To także rywal Nory. Co stanie się, gdy przypadkiem spotkają się w małym miasteczku, do którego Nora razem z siostrą wybrały się na urlop? Zapewniam was, będzie się działo!

Uwielbiam sposób budowania fabuły przez autorkę. Historia i bohaterowie są nakreśleni wyraziście, Henry tworzy dosyć szczegółowe kreacje postaci, nawet tych drugoplanowych. Nie znajdziecie tutaj utartych schematów. Ta książka to powiew świeżości w literaturze kobiecej. Mamy na pewno bardzo ciekawy pomysł na fabułę, motyw rywalizujących Nory i Charliego, który wszystkim miłośniczkom hate to love przypadnie do gustu. Widać, że igrają z ogniem. Ta relacja jest tak dynamiczna, że nie wiadomo, co zaraz się wydarzy. Podczas czytania wyczuwa się rodzące się napięcie, grę Nory i Charliego oraz to, jakie emocje nimi targają. Jedno muszę przyznać, mają życiowe podejście do swojej relacji. Nie ma tutaj dramatyzowania, tylko bardzo dojrzałe zrozumienie ich położenia.

Styl pisarki jest mi znany, dlatego wiem, że podczas czytania jej książek mamy genialne dialogi, plastyczne opisy, mądrych i charakterystycznych bohaterów, którzy kipią inteligencją oraz ironicznym poczuciem humoru. Nie ma nielogicznych rozwiązań fabularnych, jest tylko konsekwentnie prowadzona historia, pojawiają się niespodziewane zwroty akcji i sceny wywołujące uśmiech. Naszą narratorką jest Nora. To świetna postać, pełna emocji, wątpliwości, determinacji i zarazem nadziei. Mam wrażenie, że bliżej mi do niej niż do innych bohaterek znanych romansów.

Podobało mi się wyłapywanie schematów z innych książek i filmów. „Book Lovers” to przewodnik po znanych powieściach romantycznych, serialach na Netflixie, który odczytuje ukryte intencje i obnaża to, co się za nimi kryje: lubimy szczęśliwe zakończenia. Proste, lekkie historie, nieskomplikowanych bohaterów. Mam wrażenie, że to małe mrugnięcie okiem przez pisarkę w stronę czytelników. Ogólnie bardzo się cieszę, że pisarka ukazała nam powieść, której głównym motywem są książki. I nie jest ona nudna ani mało odkrywcza. Mamy tutaj coś zupełnie nowego.

Nie wszystko jednak było idealne. Nie jestem jedyną, która nie polubiła bohaterki pobocznej, siostry Nory. Libby to postać, która pojawia się bardzo często. I niestety wywołuje negatywne emocje. Podczas czytania miałam ochotę przeskoczyć fragmenty z jej udziałem. To bardzo przerysowana bohaterka. Czy to zabieg celowy? Nie wiem, ale z pewnością jest to postać stanowiąca całkowite przeciwieństwo Nory.

Jeśli lubisz książki Emily Henry, to „Book Lovers” powinno być na twojej liście „do przeczytania”. Ma w sobie wszystko to, co lubię: powoli rozwijający się romans, inteligentnych bohaterów i lekki, wakacyjny klimat, ale też poważne, pełne napięcia momenty. I oczywiście książki, dużo książek w tle!

 

Książkę otrzymałam przy współpracy z portalem,

Lubimy Czytać


Pozdrawiam zaczytanie,

Gaba

Zapraszam na mój profil, znajdziesz tam książki, które aktualnie czytam i zapowiedzi, które warto obserwować.  

Dodaj mnie do znajomych: Recenzje Gaby

 

 

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.