Najpierw mnie pocałuj - Lottie Moggach. Przybierając tożsamość samobójcy


Internet zawładnął naszym współczesnym światem – to tam rozgrywa się życie, jak i jest wszystko to, co popularne i pożądane. Przede wszystkim w sieci nie ma bariery, którą napotykamy w rzeczywistości, nie trzeba patrzeć ludziom w oczy, znosić krępujące rozmowy czy przejmować się wyglądem. Można być anonimowym. Wymyślenie nowej tożsamości nie jest problemem. Zrezygnowanie z nudnej rozmowy odbywa się poprzez jedno kliknięcie. To miejsce wielu kultur, stylów życia i poglądów na różne tematy. Jeśli nie jesteśmy w stanie odnaleźć się w naszym otoczeniu, to po co mamy się ograniczać? Internet daje nam olbrzymią przestrzeń do poznawania ludzi, którzy są do nas podobni, a wówczas uczucie wyobcowania znika – znajdujemy swoje miejsce na ziemi, gdzie chcemy wracać i wyrażać swoje opinie.
To spotkało Leilę. Po śmierci matki nie potrafiła zaaklimatyzować się w realnym życiu. Pragnęła kontaktu z kimś, kto ją zrozumie i z kim będzie mogła prowadzić konwersacje na poziomie. W ten sposób trafiła na Czerwoną Pigułkę. Nawiązała tam kontakt z niesamowitymi ludźmi oraz charyzmatycznym przywódcą portalu, Adrianem. Po jakimś czasie Leila została wybrana do skomplikowanej misji – miała udawać w wirtualnym świecie Tess, kobietę, która chciała popełnić samobójstwo, równocześnie oszczędzając bólu rodzinie. Czy Leila podołała zadaniu? I w którym momencie można stwierdzić, że normy społeczne zostały przekroczone?
Pamiętacie „Salę samobójców”? Ten film jako pierwszy pokazał naszemu społeczeństwu, jak szybko możliwe jest zatracenie się w sieci. „Najpierw mnie pocałuj” jest historią, którą z sukcesem można przenieść na wielki ekran. Dawno nie czytałam książki o czymś tak autentycznym i zarazem strasznym. To przejmująca powieść psychologiczna, która odgrywa przed nami tajemnice ludzkiego umysłu i tego, gdzie czasem mogą podążyć nasze myśli. Opis jest intrygujący, ale dopiero po wgłębieniu się w fabułę, widać wyraźną inteligencję i logikę płynącą ze zdań, ale równocześnie zapowiedź przerażającego finału. Największym plusem tej pozycji jest jej oryginalność – wyróżnia się na tle innych, często coraz bardziej schematycznych i przewidujących książek. Tutaj nie wiemy, co zaraz się wydarzy, jakie są motywy postaci i jaki będzie koniec.
Błyskotliwa, skomplikowana i zmuszająca do myślenia – nie jest to powieść z kategorii „lekkie”. Autorka stawia kontrowersyjne, ale zarazem logiczne i podparte wieloma argumentami tezy, z którymi trudno było mi się zgodzić, ale z drugiej strony rozumiem ich słuszność. Ta książka to lekcja filozofii, etyki i socjologii. Świetny przykład lektury, która zawiera nie tylko ciekawą historię, pełnokrwistych bohaterów, ale również przedstawia pewien styl życia, współczesne filozofie, czerpiące z klasyków, logiczne myślenie i ludzi, wolących wirtualne życie oraz trudne dyskusje o dylematach moralnych, które często są na krawędzi tego, co jest dobre, a co złe. Nic tutaj nie jest jednak czarno-białe. Nawet najgorsze czyny mają swoje wytłumaczenie – racjonalne i logiczne. Pozbawiona wyraźnej emocjonalności powieść, postawienie na inteligentnych i kierujących się chłodnym myśleniem bohaterów, to odważny i mocny krok w stronę nieco innej, wyrazistej literatury. Jestem za! To świetna alternatywa dla każdego, kto lubi książki o czymś – z przesłaniem, filozofią i intrygującą akcją.
„Najpierw mnie pocałuj” jest debiutancką powieścią młodej pisarki, dla której literacki świat wysoko postawił poprzeczkę. Córka sławnej Deborah, autorki „Hotelu Marigold” i „Tulipanowej gorączki” nie miała łatwego zadania. Co więcej, napisała książkę najeżoną psychologią, filozofią, a wówczas można się potknąć. Od razu widać, że to powieść ambitna i przemyślana, jednak dla przeciętnego czytelnika miejscami może wydać się nużąca. Jeśli pragniesz ciągłej akcji, to musisz wiedzieć, że „Najpierw mnie pocałuj” bardziej skupia się na ludzkiej psychice i samej psychologii, dlatego fabuła nie jest zbyt dynamiczna, ale bardziej stabilna i kręcąca się wokół głównego wątku. Nie nazwałabym tej książki thrillerem – autorka skoncentrowała się na aspekcie społeczno-psychologicznym, nie ma większych przeskoków akcji, widać brak wyraźnego napięcia samej historii czy mocniejszych momentów. Wydaje mi się, że ta historia dla niektórych odbiorców z pewnością byłaby lepiej odebrana jako ekranizacja. Dlaczego? Bo sam pomysł na fabułę jest genialny i ma w sobie spory potencjał.
Polecam każdemu, kto lubi książki skłaniające do myślenia, z naciskiem na psychologię postaci i filozofię współczesnego świata. „Najpierw mnie pocałuj” intryguje fabułą, ale również nazwiskiem pisarki, które obiecuje prawdziwie literacką ucztę. Nie zawiodłam się, chociaż przyznam, że oczekiwałam większej dawki emocji i wyraźnego napięcia. Jednak i tak warto pochylić się nad tą pozycją, to ciekawe studium dwóch kobiet oraz charakterystyka sieciowego społeczeństwa. Na koniec warto odpowiedź sobie na pytanie, czy Leila postąpiła słusznie? 
Ocena: 3,5 
Recenzja: Gaba Rutana 
Recenzja powstała przy współpracy z portalem,
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2017
Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.