Recenzje książek
Dręczyciel, Penelope Douglas - Kto się czubi, ten się lubi
Każdy z nas zna stwierdzenie „Kto się czubi, ten się lubi”. Chłopcy w przedszkolu ciągną dziewczęta za warkocz, później robią im kawały i popisują się przed kolegami. Gdy zapłakana dziewczynka opowiada o całej sytuacji mamie, dostaje pobłażliwą odpowiedź, brzmiącą dokładnie, jak powyższe przysłowie. Książka „Dręczyciel” jest jedną z powieści, które wciągają od pierwszej strony i gwarantują nieprzespaną noc. Prowokuje do wielu pytań i wątpliwości odnoście związków oraz tego, kiedy kobieta powinna powiedzieć „mam dość!”, a kiedy... wybaczyć.
„Dręczyciel” to
pierwszy tom z cyklu „Fall Away”. Kolejne części dotyczą innych bohaterów
powieści Penelope Douglas. Jeśli tylko utrzymają poziom „Dręczyciela”, to już
nie mogę się ich doczekać. Autorka postawiła na wartką akcję, tajemnicę do
rozwikłania, niesamowite napięcia oraz chemię pomiędzy postaciami. W tej
tematyce bardzo łatwo potknąć się o schematy i utarte wątki. Tutaj jednak
pojawiło się coś nowego, świeżego i to niezaprzeczalnie stanowi o sukcesie tej
pozycji.
Która z nas nie
chciałaby mieć tak przystojnego dręczyciela, jakim jest Jared? Z pewnością nie
Tate. Znają się od dzieciństwa i zawsze byli najlepszymi przyjaciółmi. Po
powrocie Jareda z wakacji – coś się zmieniło. Zaczął traktować ją niczym
największego wroga – upokarzał ją przed całą szkołą, poniżał, traktował jak nic
wartego śmiecia. I to zupełnie bez żadnego powodu. Stał się dręczycielem, przez
którego jej życie przeistoczyło się w koszmar. Ucieczka na rok do Paryża
okazała się jedynym wyjściem – Tate wróciła całkiem odmieniona, zdeterminowana,
aby już nigdy więcej nie płakać przez Jareda. Wiedziała, że chodzenie z
podniesioną głową nie będzie takie proste. Jared znał jej największe słabości,
tajemnice i upodobania. Miał ją w garści. Tylko dlaczego się nad nią znęcał? Przecież
nic mu nie zrobiła! Jaki sekret skrywał Jared?
Przez całą
książkę właśnie tego rodzaju pytania sobie zadawałam – dlaczego on ją tak
traktuje? Jedynym wytłumaczeniem było to, że Tate nieświadomie musiała
wyrządzić mu jakąś krzywdę. Zakończenie jednak całkowicie wbiło mnie w fotel i
wywołało łzy wzruszenia. Muszę przyznać, że Douglas potrafi świetnie dawkować
informacje i budować napięcie. Gdy już myślisz, że relacje pomiędzy postaciami
się naprostowały, to nagle dzieje się coś takiego, co od nowa wywraca całą historię
do góry nogami. Istna jazda bez trzymanki.
Tło fabuły
osadzone jest w szkole średniej, a więc duża część akcji rozgrywa się na szkolnych
korytarzach oraz imprezach, gdzie królują plotki, romanse oraz walka o władzę.
Nie żartuję, to tylko liceum – jednak w każdym z nich jest dziewczyna, chcąca
rządzić wszystkimi i chodzić z najładniejszym chłopakiem, jak i facet, który
nie nadaje się do stałych związków. Pisarka stworzyła ciekawy i niebanalny
obraz życia Tate. Jako już starsza osoba myślałam, że to tematyka trochę nie
pode mnie – oczywiście kompletnie się myliłam, bo „Dręczyciel” od razu mnie
pochłonął. Prawdopodobnie dzięki głównej bohaterce – nie jest ona głupiutką
blondynką, jednak trzeźwo myślącą osobą, która świetnie radzi sobie życiu. Tate
nie boi się uderzyć faceta, wyrazić swojego zdania czy też bezmyślnie nie pcha
się w ręce Jareda lub innych chłopaków. Bałam się, że wyjdzie z tego Mary Sue,
a więc bohaterka zbyt idealna. Myślę, że Douglas jest na granicy, dlatego musi
uważać, aby jej postaci były bardziej przyziemne.
Styl pisarki
jest lekki, dzięki czemu książkę czyta się płynnie i szybko. „Dręczyciel”
głównie opiera się na dialogach, dynamicznej akcji i języku, którym posługuje
się młodzież. Nie zdziwcie się, gdy natrafcie na wulgaryzmy – mnie one nie
przeszkadzały, bo były częścią tego, kim są postaci i jak się zachowywały. Poza
tym, bohaterowie używali ich zwykle pod wpływem emocji, co podkręcało
atmosferę. Douglas postawiła na narrację pamiętnikarską, prowadzoną z
perspektywy Tate – muszę przyznać, że dzięki jej osobowości i ironicznemu
poczuciu humoru książka nabrała charakteru i oryginalności. Co mi
przeszkadzało? Autorka wiele razy szczegółowo opisywała ubiór postaci – zbyt
często podkreślała, jacy są piękni, a ubrania leżą na nich naprawdę wyjątkowo
seksownie. Co za dużo, to nie zdrowo!
Główną zaletą
powieści jest przede wszystkim motyw nienawiści Tate i Jareda. Taki wątek zapowiada,
że na pewno nie będziemy się nudzić podczas czytania. I taka jest prawda – cały
czas coś się działo. Dla tej książki zarwałam noc. Nie mogłam jej odłożyć,
musiałam dowiedzieć się, jak ta historia się skończy! Douglas stworzyła
niesamowitą chemię pomiędzy postaciami. Tate i Jared byli jak dwa magnesy,
mimo, że się nie znosili, to i tak coś ich do siebie przyciągało.
Teraz, co ważne
– podobało mi się, że Tate miała szacunek dla samej siebie i nie rzucała się na
pierwszych lepszych, umięśnionych przystojniaków. Wyznaczała granice. Potrafiła
też przeciwstawić się swoim dręczycielom i znała swoją wartość. To również
przykład bohaterki, która nie dała się złamać i cały czas kształtowała swój
charakter. Niby cienka książka, a można z niej bardzo wiele wynieść. Pisarka
udowodniła, że głupie żarty mogą poważnie komuś zniszczyć życie. Kto zniósłby
ciągłe upokorzenie? Nienawiść tłumu? W młodym wieku szukamy akceptacji, chcemy
być lubiani, dlatego odwrotna sytuacja, gdy ktoś nas gnębi i poniża – sprawia,
że tracimy pewność siebie i powoli zaczynamy wierzyć, że może rzeczywiście nie
jesteśmy nic warci. I to jest błąd! Wiele młodych osób jest podobnie
traktowanych w szkole, dlatego „Dręczyciel” ukazuje przesłanie – nie dawajcie
się, podchodźcie do tego z dystansem i trzymajcie się swoich przyjaciół. I nie
dajcie się zniszczyć!
„Dręczyciel” to
must have tego roku. Dawno żadna powieść mnie tak nie wciągnęła! Jeśli potrzebujecie
dobrego, zaskakującego romansu, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
Historia Tate i Jareda natychmiast Was porwie i wywoła niezliczone emocje, na
początku wściekłość, współczucie, później zaciekawienie, a na końcu wzruszenie
i łzy. Pełna niedopowiedzeń, pasjonująca, wywołująca rumieńce i trzymająca w
niepewności do ostatniej strony. Na koniec proszę tylko o jedno, Penelope
Douglas nie zawiedź nas i niech kolejne części będę tak samo dobre i
emocjonujące!
Ocena: 4,5/5
Recenzja: Gaba Rutana
Recenzja powstała przy współpracy z portalem
INFORMACJE:
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Editio
Cykl: Fall Away (tom 1)
Gatunek: romans
Liczba stron: 305
Post a Comment