Zestawienie na Opak: Książki Na Nie-Wakacje


Czyli pracuję, jedyne co widzę to ściany mojego biura, nie mam czasu na życie, a chcę wieczorem w domu zrelaksować się przy lekturze.
(Ostrzeżenie – w dalszej części artykułu pojawiają się słowa niecenzuralne. Podczas czytania można się śmiać, jest to nawet wskazane.)
Jaką książkę wybrać?
Z pewnością nic, co przypomina „Gwiazd naszych wina” Johna Green’a, czy inne książki, po których będziesz: niekontrolowanie ryczeć, z oczu popłynie Ci fontanna łez, zasmarkasz się jak małe dziecko, a rano w pracy koleżanki będą szeptać po kątach, że pewnie mąż Cię zdradza i dlatego z wyglądu przypominasz bardziej strach na wróble niż normalnego człowieka.
Nie polecam też krwawych kryminałów, w których głównym oprawcą okazuje się:
a) facet – będziesz identyfikować go ze swoim szefem lub nawet stażystą, któremu na Twój widok trzęsą się ręce, wzrok ma szklisty, a usta suche z przejęcia (początkujący stażysta boi się nawet najbardziej wyluzowanej osoby w biurze). Już nigdy nie napijesz się kawy zaparzonej jego rękami. Może się też zdarzyć, że Twój mąż/chłopak/kochanek zacznie przypominać bohatera z takiej książki, szczególnie gdy powiesz mu: „Kochanie, niestety przez moją pracę nie pojedziemy na wakacje, szef zawala mnie robotą, bo każdy oprócz mnie wziął urlop, więc też od dzisiaj sam musisz gotować, prać i sprzątać”.
b) kobieta – taka szefowa, to jeszcze gorsza sprawa niż ta opisywana powyżej. Może dźgnąć Cię nożem nawet za coś tak błahego, jak to, że ubrałaś ładniejszą bluzkę. Pamiętaj też, że nie możesz być zdolniejsza i mieć lepszych pomysłów od Twojej szefowej – nie będziesz nawet wiedzieć, co Cię zabiło.
Jeśli nie chcesz cierpieć na bezsenność, to nie czytaj również horrorów. Tym bardziej, gdy z pracy wracasz piechotą i w godzinach wieczornych. Choć znajduję w tym plus – wreszcie będziesz mogła napisać na Facebooku, że codziennie biegasz!
Romansidła rodem z „Wichrowych wzgórz” również odpadają. Przypominasz sobie sytuację, gdy przeczytałaś książkę tego typu i przez następny tydzień wpatrywałaś się szklistym wzrokiem w ekran swojego komputera? Albo, gdy szef zobaczył Twój wygaszacz ekranu, na którym królowały obracające się w wokół własnej osi serduszka? Musisz sobie darować. To niebezpieczne dla Twojego wzroku, reputacji twardej bizneswomen, przy okazji doznasz też wielu rozczarowań. Facet z romansu jest zbyt idealny, wypacza wizerunek normalnego polskiego chłopa, z brzuszkiem piwnym i zakolami. Lub jeszcze gorzej – nastawia Cię, że każdy chłopak (bo tu już raczej trudno napisać mężczyzna) w przyciasnych rurkach, różowym podkoszulku, z zaczesaną grzywą i błyszczykiem na ustach to gej, gdy w rzeczywistości okazuje się, że jest heteroseksualny, ale żyje w zgodzie z modą. 
Do romansideł zaliczają się też erotyki. Chyba że musisz zrekompensować sobie brak życia seksualnego, wtedy zrozumiem. Odpuść jednak Grey’a, raczej nie chcesz zaliczać się do grona tych chichoczących idiotek z biura?
Nie polecam też pozycji pseudointeligentnych. Gdy wracasz do domu po wykańczającej pracy, gdy nie masz siły nawet zrobić sobie kolacji i jesz suchy chleb, który znalazłeś w misce swojego psa, ostatkiem sił doczołgujesz się do łóżka i spod poduszki wyjmujesz książkę – pamiętaj, nie może być ona zbyt mądra. Nie chcę Cię obrazić, po prostu lepiej, żeby to nie było coś w stylu „Filozofia przetrwania i seksualność koników polnych. Studia postzależnościowe w perspektywie porównawczej”. Zrób dobrze swojemu mózgowi i po prostu odpuść.
W takim razie, jakie książki wybrać na nie-wakacje? Oto kilka moich propozycji:
1. Chcesz przeczytać o ludziach, którzy mają gorzej niż Ty? Śmiało, sięgnij po „Piątą falę” Ricka Yancey’a – przejęcie ziemi przez kosmitów poprawi Ci humor. Prawie cała ludzkość została zabita, o życie walczy garstka młody ludzi, do końca nie wiesz, kto jest tym dobrym gościem, a kto złym – zupełnie, jak w Twojej pracy. Zaufaniem darzysz, jedynie straszą panią sprzątaczkę i ekspres do kawy. Kosmitą jest Twój szef, współpracownicy to przyjaciele, gdy czegoś od Ciebie chcą, a wrogowie, gdy lecą do Kosmity Numer Jeden ze skargą, że się spóźniłeś, albo, że znowu wisisz na telefonie służbowym.Dranie.
2. „Gra o Tron” jest idealna, jeśli lubisz wyobrażać sobie wszystkich współpracowników jako trupów. Podobno dobrze robi to na cerę i samopoczucie. George Martin jest idealnym przykładem odżywczego wpływu z zabijania swoich postaci – uśmiechnięty, wyluzowany i nie morduje prawdziwych ludzi. Może również napiszesz jakąś książkę?
3. „Poradnik pozytywnego myślenie” może Ci się przydać. Niezależnie, co jest w środku, to tytuł już odpowiednio nastraja.
4. „Czas pogardy” Andrzeja Sapkowskiego, bo jak sama wiesz Twoja mina wyrażająca pogardę względem upierdliwych klientów, szefa, współpracowników, rodziny – ogólnie ludzi – jest niemal idealna. Zgodnie z cytatem z tejże książki, mimo iż wakacje, a Ty siedzisz w biurze, to przynajmniej tę pracę masz (jaka by nie była):
„Ty jesteś wiedźminem anachronicznym, a ja wiedźminem nowoczesnym, idącym z duchem czasu. Dlatego ty wkrótce będziesz bezrobotny, a ja będę prosperował. Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie już na świecie. A skurwysyny będą zawsze”.
5. Idealną książką wydaje się być „Siewca wiatru” Kossakowskiej. Pierwsze zdanie w jej opisie to „Bóg umarł”. Utożsamiasz się – podobne myśli nachodzą Cię w Twojej pracy.
6. Przeczytaj też „Podziemny krąg” Chucka Palahniuka. Upewnisz się, czy ten dziwny facet, który za Tobą łazi i z Tobą mieszka, to czasem nie Ty.
7. Jeśli chcesz poprzeklinać, pośmiać się ze świata i kręci Cię mocna satyra, to sięgnij po Charlesa Bukowskiego. Otrzeźwi Cię na moment, uświadomi, że inni mają bardziej parszywe życie niż Ty.
8. Każdy jedzie popluskać się w morzu, poodpychać świeżym, górskim powietrzem, a Ty w ten upalny dzień siedzisz w pracy. Jedno już wiesz, życie to suka. Mam dla Ciebie idealny poradnik i uzupełnienie tej idei! Zdradzę Ci tajemnice lasu. Otóż„Perfekcyjna kobieta to suka”. Musisz być silna, wytrwała, bo wiesz, że otacza Cię dżungla, a Twój Tarzan zdezerterował i zostałaś sama na tym polu bitwy. Anna-Sophie Girard nauczy Cię, jak sobie radzić. I może na następny rok nie będziesz czytać durnych artykułów, jak ten, tylko pojedziesz na te cholerne wakacje.
9. Po tych kilkunastu godzinach pracy, gdy wracasz do domu z podkrążonymi oczami, ziemistą cerą (bo niby, kiedy masz się opalić?), obgryzionymi paznokciami i włosami w nieładzie – czasem przypadkiem natrafisz na jakieś wiszące lustro i sama się siebie przestraszysz. „Martwy aż do zmroku” jest tutaj dobrym określeniem. Książka Charlaine Harris przeniesie Cię w świat lekko groteskowy i pełen grozy – zupełnie jak Twoje dotychczasowe życie.
10. I znowu mam dla Ciebie idealny poprawiacz humoru! Ludzie, którym żyje się gorzej niż Tobie. Bo chyba nie goni Cię teraz jakiś Zombie? Nie czytasz tego artykułu z łomem i karabinem pod ręką? „The Walking Dead. Żywe Trupy” – już Ci się podoba, prawda?


Oto koniec mojego zestawienia Książek Na Nie-Wakacje. Mam nadzieje, że znajdzie się kilka osób, którym choć trochę się spodobało. I może pomogło? 
Wyczekujcie kolejnych Zestawień na Opak! 
Przygotowała: Gaba

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.