Niebezpieczne kłamstwa, Becca Fitzpatrick – niebezpiecznie wciągająca!


Czytałam już wcześniej książki tej autorki. Po zakończeniu „Niebezpiecznych kłamstw” mogę stwierdzić jedno: to najlepsza powieść Fitzpatrick. Premiera już niedługo, bo 18 maja.
Jej imię zostało zmienione. Tożsamość wymazana. Przeniesiona w nieznane miejsce, musi zacząć żyć na nowo.
Stella, będąc świadkiem morderstwa, zeznaje przeciwko groźnemu przestępcy. W trosce o jej bezpieczeństwo zostaje objęta programem ochrony świadków i wywieziona do innej części kraju. Musi pożegnać się z chłopakiem, odstawić na bok plany dotyczące swojej edukacji i dosłownie zostać kimś innym. Życie dziewczyny diametralnie się zmienia. Nagle poznaje kogoś nowego, kogoś, kto wzbudza w niej uczucia, jakich dotąd nie znała. Przed nią stoi wiele wyzwań jak zaaklimatyzowanie się w miasteczku, znalezienie pracy i podjęcie ważnych decyzji. Ta książka to lekcja dla czytelników o przebaczeniu i zaufaniu.
Po raz pierwszy zetknęłam się z motywem bohaterki, która objęta zostaje programem ochrony świadków.Przyznam, że byłam bardzo ciekawa, jak autorka podejdzie do tego tematu. Bałam się, że fabuła będzie nierealistyczna i schematyczna. „Niebezpieczne kłamstwa” co prawda ocierają się trochę o pewien schemat, szczególnie w wątku miłosnym, jednak powieść tak niesamowicie mnie wciągnęła, że jestem w stanie przymknąć na to oko. Muszę patrzeć na tę pozycję przez prymat jej gatunku, to rodzaj powieści młodzieżowej, która rządzi się określonymi prawami: a więc musi być jakaś tajemnica, wielka miłość, pokrzywdzeni przez los młodzi ludzie i ciągle zmieniająca się akcja.
Co najbardziej mi się podobało? Zdecydowanie stopniowanie napięcia – cały czas miałam wrażenie, że wielki sekret Stelli się wyda i że jednak zostanie odnaleziona przez handlarzy narkotyków. Nie będę zdradzać Wam, jak to wszystko się potoczyło, ale przyznam, że autorka świetnie poprowadziła tę historię. Sam przyjazd dziewczyny do miasteczka, jej próby odnalezienia się w nowym miejscu – to wszystko po prostu świetnie się czytało i śledziło z zapartym tchem oraz zaciekawieniem.
Duży plus z mojej strony leci w stronę postaci wykreowanych przez Fitzpatrick. W końcu udało jej się stworzyć pełnowymiarowych bohaterów, również tych drugoplanowych. Zwykle w swoich książkach skupiała się na głównych postaciach, pomijając całą resztę. W „Niebezpiecznych kłamstwach” mamy małe miasteczko jako naszą główną scenerię oraz żyjących w nim ludzi, nadających mu pewnego charakteru oraz klimatu. Jestem w stanie wyobrazić sobie to miejsce, poczuć jego klimat. To ważne w przypadku książek młodzieżowych, w których autorzy często koncentrują się na problemach postaci, zapominając o przedstawieniu nieco szerzej środowiska, w jakim żyją bohaterowie.
Na szczególną uwagę zasługuje Chet Falconer, główna postać męska. Fitzpatrick udało się stworzyć bardzo charakterystycznego bohatera, charyzmatycznego, silnego, ale równocześnie bardzo ludzkiego. Nie przyczepiła mu na siłę łatki przystojniaka, chociaż z jego opisu wiemy, że wygląda całkiem dobrze. Autorka skupiła się na jego osobowości, tak, że wypełniał sobą każdą scenę, każdy dialog. Jestem pod wrażeniem, Chet zauroczył mnie podejściem do życia, nierobieniem problemu z wszystkiego i byciem w końcu zwykłym facetem, a nie wydmuszką mężczyzny idealnego. Co do Stelli, na początku może niektórych irytować swoim zachowaniem. Jest pewna siebie, trochę rozkapryszona. Jednak jestem w stanie zrozumieć jej zachowanie i dlatego też bardzo polubiłam tę postać. Chyba najbardziej ujęło mnie to, że nie jest nieśmiałą dziewczyną, ale wygadaną, niepoddającą się młodą kobietą. Nie rumieniła się za każdym razem, nie była typowo dziewczyńska, miała w sobie chłopczycę, która zamiast płakać w kącie, szła dalej i na przekór innym pokazywała, że sobie poradzi.
Okładka jest świetna i żałuję, że mam książkę w wersji PDF. Wydawnictwo Otwarte po raz kolejny wypuściło ciekawą oprawę, która od razu rzuca się w oczy i bezgłośnie woła: „kup mnie, kup mnie…”.
Wątek miłosny jest skomplikowany, pełen napięcia i tajemnic. Bardzo mi się ta mieszanka podoba. Czytając „Niebezpieczne kłamstwa” na pewno nie będzie się nudzić. Relacja między postaciami jest urocza, z pazurem, pełna przekomarzania się i ironicznego poczucia humoru, które uwielbiam. Tworzenie zabawnych dialogów jest chyba specjalnością autorki.
Rozczarowała mnie trochę końcówka. Sam wątek sensacyjny, w który zaplątani są handlarze narkotyków, policja i Stella, okazał się moim zdaniem zlekceważony. Tak jakby autorka śpieszyła się, aby wyjaśnić i zakończyć ten wątek. Brakowało mi jakiegoś ciągu dalszego, pokazania, że ta sytuacja jeszcze nie jest zakończona. Trochę za prosto wszystko zostało wyjaśnione i zamiecione pod dywan. Jestem też zła na Fitzpatrick za urwanie historii w najciekawszym momencie. Tej książce przydałby się porządny epilog.
Aby przeczytać „Niebezpieczne kłamstwa” wystarczył mi jeden wieczór oraz podróż autobusem do domu. Myślałam, że potraktuję tę książkę jako lekturę na weekend. Niestety wciągnęła mnie tak bardzo, że pochłonęłam ją wcześniej. Nie mogłam się powstrzymać.
W końcu przeczytałam powieść Beccy Fitzpatrick i mam wrażenie, że wszystko jest na swoim miejscu. Polecam szczególnie młodzieży, ale również nieco starszym czytelnikom. Książka pozwala oderwać się od rzeczywistości, porywa w niebezpieczny świat, pełen tajemnic, zakazanej miłości, przyjaźni i trudnych relacji rodzinnych. Przy „Niebezpiecznych kłamstwach” na przemian się śmiałam, wzruszałam i trwałam w napięciu, co też stanie się z moimi ulubionymi postaciami. Przeczuwam, że będzie to kolejny hit Wydawnictwa Otwarte, który warto mieć na swojej półce!
Ocena: 4,5/5
Recenzja: Gabriela Rutana (Gaba)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję, 
INFORMACJE:
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Otwarte 
Tłumacz: Mariusz Gądek
Kategoria: młodzieżowa
Liczba stron: 424

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.