Przepaść czasu. Zimowa opowieść, Jeanette Winterson [PROJEKT SZEKSPIR]


Przepaść czasu [Zimowa Opowieść] to pierwsza z powieści otwierająca Projekt SZEKSPIR. Dla tych, którzy o nim nie słyszeli, już wyjaśniam – w 2016 roku przypada 400. rocznica śmierci brytyjskiego barda. Z tej okazji wydawca Hogarth Press skłonił najbardziej bestsellerowych pisarzy do współpracy. A z niej wykluł się bardzo ciekawy pomysł opowiedzenia znanych nam dramatów na nowo, czyli przeniesienia ich do współczesności i to w formie powieści. W Polsce wydaniem kolekcji zajęło się Wydawnictwo Dolnośląskie.
Pierwsza części książki to skrót Zimowej opowieści – historii Leontesa, Hermiony i Poliksenesa oraz Perdity.Trochę bałam się, że będę musiała na szybko czytać oryginał, żeby zrozumieć jego interpretację – ale na początku Winterson wszystko nam wyjaśniła. Autorka nie tylko przenosi akcję do przyszłości, innych miast, uwspółcześnia ją, ale także tworzy własny tytuł – Przepaść czasu.
Znak czasów. Ale czasy mają tak wiele znaków, że gdybyśmy odczytali je wszystkie, pękłoby nam serce.
Pokrótce jest to opowieść o przyjaźni dwóch mężczyzn, o małżeństwie jednego z nich i problemach, które doprowadzą do nieszczęścia. Miłość, zazdrość, zemsta, zaślepienie, przebaczenie – fabuła najeżona jest emocjami! Co z tego wyniknie, przekonajcie się sami.
Jakie są moje odczucia po przeczytaniu książki Winterson? Bardzo pozytywne. To pozycja, którą mogę polecić każdemu z czystym sercem, bez żadnego „ale” – jest perfekcyjna pod każdym względem. Narobiła mi takiej ochoty na kolejne części tego Szekspirowskiego eksperymentu, że już odliczam dni do premiery Kupca Weneckiego.
Okna życia mają swoją historię. Czy nie jest tak, że każda opowieść ma swoją historię? Myślisz, że żyjesz w teraźniejszości, ale przeszłość jest tuż za tobą niczym cień.
Zacznę od tego, co urzekło mnie najbardziej. Język – Winterson można pozazdrościć talentu, a przynajmniej ta powieść udała jej się bardzo dobrze. Pisze z jednej strony filozoficznie, niemal poetycko, ale znowu prosto, tak, że jesteśmy w stanie wszystko zrozumieć. Zanotowałam wiele cytatów z Przepaści czasu – książka zawiera mnóstwo mądrości, niektóre fragmenty aż zapierały mi dech, były tak trafne i bliskie, że pewnie – do nich i samego dramatu – nieraz wrócę. Styl jest więc lekki, ale zarazem ma w sobie głębię, książkę czyta się szybko, bo napisana jest po prostu niesamowicie zgrabnie. Słowa, słowa, słowa… Winterson ma jakiś dar w ich doborze, potrafi sprzedać tyle prawdy, jak i przemyśleń, na które nigdy sama bym nie wpadła. Przypomniałam sobie, dlaczego kocham to, co robię – bo natrafiam na takie cuda.
Autorka stosuje liczne metafory, podkreślenia wybranego słowa, powtórzenia – mają one wzbudzić emocje i też tę funkcję spełniają. Pojawiają się też cechy z dramatu, można zauważyć to szczególnie w dialogach. Niektóre opisy są bardzo krótkie, co sprawia, że tekst jest dynamiczny i bardziej oddziałuje na emocje. Bawi się formą, ale też nie przesadza – wszystko jest wyważone.
Ciągle coś gubimy i odnajdujemy. (…) Może zaczęło się wtedy, gdy Księżyc odłupał się od Ziemi: blady, samotny, czujny, obecny, nietowarzyski, natchniony. Autystyczny bliźniak. I zaczęły się wszystkie opowieści o bliźniętach, o parach, które nie potrafią być osobno, ale nie mogą być razem. O oddalaniu się, zamykaniu się, o zatargach, o złamanych sercach, o kochankach, którzy myślą, że są nieśmiertelni, dopóki jedno z nich nie umrze.
Sama historia ma wiele wątków, zaczynamy od prologu, aby później cofnąć się w czasie i poznać odpowiedź na pytanie – jaki ciąg wydarzeń doprowadził do tego jednego konkretnego momentu, który tak bardzo namieszał w fabule. Każda z części ma inne ramy czasowe, jest to jednak przejrzyste i nie ma szans na pogubienie się w chronologii.
W każdym roku kalendarzowym jest trzynaście księżyców. Na Księżycu czas mierzy się inaczej. Księżyc okrąża Ziemię raz na dwadzieścia osiem dni. Jakby szukał czegoś, co stracił. 
Dawno temu.
Bohaterowie wykreowani są na solidnych podstawach. Bardzo wyraziści, fascynujący, trochę mistyczni – ale zarazem ludzcy, mający dobre i złe strony. Najbardziej przyciągnęła mnie postać Kseno — jest to ktoś, kto nie do końca został odkryty, wciąż chowający swoje emocje w środku i to właśnie jest w nim takie ciekawe. Kolejny to Leo, z jednej strony ma ochotę się go udusić, a z drugiej w pewnym sensie rozumie się jego zachowanie. Przy tej postaci szczególnie ma się wiele wątpliwości, czy się ją lubi, czy jednak nienawidzi?
Autorka przenosi nas w wiele miejsc, jak i dostarcza potężny zastrzyk kultury. Mamy postać, która kocha czytać książki, więc są dialogi skupione na literaturze, ale także na muzyce, jest wątek gier komputerowych – genialny, w którym występuje piękna historia o Upadłych Aniołach – polecam powieść dla samego tego fragmentu. Mamy też dużo psychoanalizy.
Nie jest to jednak delikatna powieść, są sceny brutalne, padają nieraz mocne słowa i nawet nie chodzi mi o wulgaryzmy, tylko o sam ich kontekst. Pamiętajmy, że Szekspir pisał głównie o śmierci, tragicznej miłości i kazirodztwie. Wprowadzony zostaje także wątek homoseksualny, odgrywający dosyć kluczową rolę. To pozycja zdecydowanie dla dojrzałych czytelników, głównie też dlatego, że bardzo młoda osoba może nie zrozumieć, co kryje się pod samą historią, swoistej przypowieści o przebaczeniu, krzywdzie, toksycznej miłości, akceptacji podjętych decyzji, ich konsekwencji i pogodzeniu z losem.
Same ramy historii występują, ale Winterson stworzyła z tego coś swojego. Wciąż jest to Szekspir, ale bardziej dostępny. Dla mnie ten projekt to coś niesamowitego, bo daje nową perspektywę. Uważam, że dostarcza wiele nowych materiałów dla uczniów i studentów, mamy przecież całkiem świeże interpretacje dzieł jednego z najpopularniejszych dramaturgów. Już wyobrażam sobie zajęcia, gdzie studenci będą porównywać oryginał ze współczesną wersją.
Oprawa jest minimalistyczna, ale przez to właśnie mnie urzekła. Lubię takie formy. Jestem ciekawa, jak będą wyglądać kolejne książki z kolekcji.
Czytając pierwszą część, widzimy, że wszystko zbliża się ku najgorszemu, do tragedii – cały czas w myślach wiemy, że jest to DRAMAT, a każdy chyba zdaje sobie sprawę z tego, jak one się kończą? Towarzyszy nam wielkie napięcie. Nie patrząc na powiązania z Szekspirem, można włożyć tę powieść do kategorii: kryminał. Ta powieść to przygoda, emocje i zżycie się z tą atmosferą, bohaterami, klimatem – niektóre fragmenty są bardzo futurystyczne, niemal mistyczne, pełne filozoficznego myślenia – tak, że mamy wrażenie, że czas się zatrzymał.
Potrzeba tak niewiele czasu, żeby zrozumieć całe życie, i potrzeba całego życia, żeby zrozumieć tę zmianę.
Winterson funduje w Przepaści czasu jazdę bez trzymanki, wiele emocji, mocne wrażenia, ukazując brutalny świat, gdzie miłość i przyjaźń są bardzo kruche. Tę książkę się pochłania, dlatego też szczerze ją polecam Warto przyjrzeć się bliżej Projektowi SZEKSPIR, jak i zrobić miejsce na półce na kolejne książki…!
Ocena: 5/5
Recenzowała: Gaba
W serii ukażą się:
ZIMOWA OPOWIEŚĆ ● Jeanette Winterson
KUPIEC WENECKI ● Howard Jacobson
POSKROMIENIE ZŁOŚNICY ● Anne Tyler
BURZA ● Margaret Atwood
MAKBET ● Jo Nesbø
OTELLO ● Tracy Chevalier
HAMLET ● Gillian Flynn
CIEKAWOSTKA: Autorka została adoptowana, dlatego też podchodzi do tej powieści bardzo osobiście, bo głównym jej tematem jest właśnie porzucone dziecko.
INFORMACJE:
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo Dolnośląskie
Seria Projekt SZEKSPIR
Kategoria: dramat
Liczba stron: 312
Za możliwość przeczytania książki dziękuję, 

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.