Listy niezapomniane. Korespondencja godna szerszego grona odbiorców - Shaun Ushe


Jeśli myślisz, że w dobie komputerów sztuka czytania (i pisania listów!) zanikła, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak, że jesteś MUGOLEM! – ten słynny cytat, nieco ulepszony doskonale oddaje cel powstania „Listów niezapomnianych”.
Żyjemy w czasach, w których pisanie listów teoretycznie przeszło już do historii. Wysyłamy e-maile, komunikujemy się przez nasze telefony oraz czaty internetowe. Skracamy zdania i słowa, wymyślając coraz to nowsze skróty. Przerażająco duża liczba osób nie wie nawet, jak napisać prawidłowego e-maila, z poprawnym powitaniem i zakończeniem. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam, że Wydawnictwo SQN zdecydowało się na wydanie tego opracowania – to z jednej strony duże ryzyko, bo nie jest to typowa lektura, ale myślę, że trafili w dziesiątkę – książka od razu wciągnęła mnie swój świat i traktuję ją jako jedną z cenniejszych pozycji na mojej półce. Dlaczego? Zaraz się dowiecie!
To zbiór nie tylko ponad 100 listów, ale przede wszystkim zestawienie niezwykłych historii oraz osobowości.Niektóre rozbawiły mnie do łez, inne wzruszyły, wywołały dreszcz przerażenia, zafascynowały i zaciekawiły. Książka wywołuje najróżniejsze emocje, ale co najważniejsze jest źródłem szerokiej wiedzy z wielu dziedzin. Ile jest tam ciekawostek, smaczków i intrygujących epizodów z życia popularnych lub też w ogóle nieznanych postaci! Czytając, czułam się jak dziecko, które dostało wielką paczkę cukierków.
Książka, aby być dokładnym składa się z 126 listów. Wszystkie są starannie i solidnie udokumentowane, do każdego dołączone jest krótkie wprowadzenie naświetlające sytuacje oraz postaci, co pozwala na swobodne czytanie bez zastanawiania się „ale o co tutaj chodzi?”. Autor opracowania postarał się także o fotografie do każdego z listów, niektóre są bardzo pomysłowe i inspirujące. Bardzo podoba mi się to, że lektura ta jest tak barwna – nie jest to tylko sam tekst, ale właśnie również zdjęcia. Skupiono się także na porządnym tłumaczeniu, oddając indywidualizm autorów oraz sam klimat danej sytuacji. Usher we wstępach nakreślił, dlaczego dany list powstał i w ten sposób pozwolił nam wczuć się i wyobrazić sobie scenerię jego tworzenia.
To pozycja uniwersalna, bo każdy znajdzie coś dla siebie. Autorzy listów są przeróżni, od Kuby Rozpruwacza i jego krótkiej, pozbawionej poprawności językowej wiadomości, po uroczą odpowiedź autora bajek Roalda Dahla do swojej czytelniczki Amy Corcoran oraz najbardziej oryginalne podanie o prace – „Tak bardzo chciałabym dla Panów pracować” wysłane do „The New Yorkera” przez charyzmatyczną Eudorę Welty. Rozbawił mnie list skierowany do Woody’ego Allena od Groucho Marxa, jak i projekt statku kosmicznego wysłany przez ucznia Denisa Cox’a do Centrum Kosmicznego Królewskich Australijskich Sił Powietrznych zatytułowany „Do najważniejszego naukowca”. Leonardo da Vinci, Królowa Elżbieta, Elvis Presley, Mark Twain, James Cameron, Mario Puzo, Ludwig van Beethoven, Charles Bukowski, czy Albert Einstein – to tylko kilka z wymienionych postaci, co dowodzi, że każdy z czytelników będzie usatysfakcjonowany. Naukowcy, muzycy, pisarze, politycy, wynalazcy – różnorodność „Listów…” sprawia, że można poczytać o tych, których już znamy, ale także odkryć całkiem nowe historie oraz osoby. Dla fanów szczegółów i ciekawostek jest to istna kopania wiedzy!
Książa nadaje się idealnie nie tylko na naszą półkę, ale także na prezent – czasami nie wiemy, czy ktoś lubi dany gatunek i co mogłoby być trafionym zakupem. Ta pozycja jest gdzieś pomiędzy — bo chyba nie znalazłaby się osoba, która z zaciekawieniem nie przejrzałaby, chociażby kilku listów. To dosyć pokaźna lektura, dlatego fajne jest to, że możemy ją sobie dawkować i nie musimy od razu czytać całości. Mamy wybór – zdać się na przypadek, otworzyć książkę w połowie i bawić się w kolejne odkrywanie listów, czy też trzymać się spisu treści? Wybierzcie sami!
Wspomniałam już o oprawie, jednak muszę pochwalić także samą okładkę, która ujęła mnie swoim minimalizmem, jak i czcionką tytułu – wygląda tak, jakby był napisany ręcznie. Tworzy to wrażenie trójwymiarowości. Pięknie prezentuje się na półce!
„Listy niezapomniane” polecam absolutnie wszystkim, jak sama nazwa wskazuje, warto pamiętać o tych postaciach, dowiedzieć się także czegoś, co prawdopodobnie nie przekaże nam szkoła, studia, czy inne książki. Listy niosą za sobą pewną intymność, ukazując drugie oblicze ich autorów, co pozwala na ponowne ich odkrycie. Są fascynujące, kończąc jeden, od razu przechodzi się do kolejnego i nie sposób się od nich oderwać! Usher wykonał świetną pracę, zbierając je wszystkie razem i dając nam coś innego, niż typowe propozycje wydawnictw, bardziej autentycznego, niosącego w sobie prawdziwą historię, szczere emocje i wiele, wiele frajdy.
To obowiązkowa pozycja, którą powinno się mieć w swojej biblioteczce!
Ocena: 5/5
Recenzowała: Gaba
Za możliwość przeczytania książki dziękuję,
INFORMACJE:
Rok wydania: 2015
Kategoria: biografia, opracowanie 
Wydawnictwo Sine Qua Non
Liczba stron: 418

Brak komentarzy

Nowy komentarz? Super! Dziękujemy! :-)

Gabriela Rutana & Sylwia Czekańska. Obsługiwane przez usługę Blogger.