Recenzje książek
Spektrum. Leonidy, Nanna Foss – zaskakujące fantasty prosto z Danii
Nazwana wydawniczym fenomenem Dani, „Leonidy” to moje zaskoczenie, jeśli chodzi o powieść młodzieżową i kolejna seria fantasty, którą z ciekawością będę śledzić.
Emilka rysuje
chłopaka, który jej się przyśnił. Nagle w szkole pojawiają się nowi uczniowie,
Pi i Noe, a on wygląda dokładnie, jak postać ze snu Emi. Jak to wyjaśnić? Czy
już wcześniej się spotkali? Przez szkolny projekt bohaterowie się poznają i
trafiają do domu Karla, a tam używają starego kompasu, który wypala na ich
dłoniach dziwne znaki. Co one oznaczają? I jak poradzić sobie z
nadprzyrodzonymi zdolnościami?
Sięgnęłam po tę
książkę, bo skusiła mnie tematyka i jak wiecie, uwielbiam tego rodzaju
młodzieżówki. Czy Nanna Foss napisała wciągającą książkę? Z pewnością „Leonidy”
są czymś nowym i ciekawym, to historia pełna inteligentnego humoru, akcji i
niesamowitych przygód.
Dodatkowym
atutem jest wątek podroży w czasie i brak banalności fabuły – jest oryginalnie
i przez cały czas naprawdę trudno domyślić się, jakie będzie zakończenie. I to
lubię, Foss napisała książkę, która zaskakuje i przez cały czas trzyma w
napięciu. Opis fabuły wydawał mi się dosyć banalny, przyznam, że byłam
sceptyczna, ot kolejna młodzieżówka.
A tutaj proszę, jest tajemnica, ciekawi bohaterowie, którzy pewnie jeszcze
wiele pokażą, oryginalne teorie i wiele znaków zapytania. Wątki miłosne nie
opierają się na schematach, które często psują całą zabawę podczas czytania.
Mamy ukazanie początkowych faz zauroczenia bohaterki i to wszystko – wydaje mi
się, że relacje postaci zostaną wywrócone do góry nogami i jeszcze sporo się
pozmienia.
Foss postawiła
na większą grupę głównych postaci, mamy Emi oraz dwójkę jej najlepszych
przyjaciół. Nagle w szkole pojawiają się nowi uczniowie, którzy do końca nie
zostali jeszcze odkryci. W grupce znalazło się miejsce również dla mniej
lubianej Adrianny. Pod koniec książki tworzy się grupa młodych ludzi, mających
do rozwiązania tajemnicę i do przełknięcia jeden fakt – posiadają moce, którymi
nie umieją władać.
Jeden z
bohaterów jest w pewien sposób niepełnosprawny, a mimo to bierze udział we
wszystkich przygodach. Nie jest ukazany jako ktoś słaby czy potrzebujący
ciągłej opieki. Foss łamie tabu oraz schemat – fantasty to nie tylko piękni,
umięśnieni superbohaterowie, którzy są całkowicie idealni. Podoba mi się, że
Foss nie idealizuje swoich bohaterów, którzy nagle zdobywając tajemnicze moce,
stają się genialni i dojrzali niczym dorośli. Nie, dalej są w sumie dziećmi
całkowicie zagubionymi w tym, co ich spotkało. Chociaż inteligencji im nie
brakuje, mają naukowe zacięcie, więc przy okazji podczas czytania możemy
dowiedzieć się kilku ciekawy rzeczy na temat np. astrofizyki. Jednak muszę
przyznać, że w kreacji Noa, tajemniczego chłopca ze snu, jest sporo dziur –
trudno stwierdzić jaka jest dokładnie jego osobowość. Autorka zaserwowała nam
rozdwojenie jaźni, zachowanie bohatera cały czas się zmienia, dlatego trudno
złożyć jego postać w całość. Foss dosyć chaotycznie poprowadziła Noa, dlatego
nie jestem w stanie nawet go sobie wyobrazić. To ważna postać, którą autorka
musi jeszcze raz przemyśleć i dopracować.
Pisarka dosyć
szczegółowo opisuje przedstawiony świat, powoli wprowadzając nas do życia
bohaterów i nie śpiesząc się z wątkiem fantasty. Etapami pojawiało się coraz
więcej sygnałów, że dzieje się coś „dziwnego”. Foss umiejętnie stopniuje napięcie
i buduje fabułę, jednak miejscami robi się nieco nużąco. Mimo wszystko prowadzi
nas to do końcówki pełen akcji i zaskakujących wątków. Narrację mamy
pamiętnikarską. Mam nadzieję, że zmieni się to w kolejnych tomach i poznamy
perspektywę jeszcze innych postaci, a nie tylko Emi.
„Leonidy”
rozpoczynają fascynującą serię, którą z pewnością będę śledzić. Liczę na to, że
Foss jeszcze się rozkręci i dopracuje to, co jest do ulepszenia. To książka dla
młodszych czytelników i miłośników fantasty, bohaterowie są wciąż uczniami,
dlatego wielu czytelników będzie mogło się z nimi identyfikować. Mamy okazję poznać
duńską literaturę i przyznam, że naprawdę warto – jest oryginalnie i ciekawie.
Foss rozpoczęła tak wiele wątków, że już nie mogę doczekać się drugiej części!
Ocena: 3/5
Recenzja: Gaba
Rutana
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję,
Premiera: 29 listopada 2017 r.
Wydawnictwo: Driada
Gatunek: fantasty, powieść młodzieżowa
Liczba stron: 544
Post a Comment